MODA, STYL ŻYCIA

Emanuel Ungaro

08.08.2015 Redakcja Fashion Magazine

Emanuel Ungaro

W latach 80., kiedy Emanuel Ungaro święcił największe triumfy, jego dom mody wyróżniał się egzotycznymi nadrukami i świetnie skrojonymi garniturami, idealnie wpisującymi się w rządzące wówczas trendy na kicz i power dressing. Z czego wynikała jego wyjątkowa estetyka? Ungaro urodził się we Francji, ale jego ojciec pochodził z Włoch. W swojej twórczości projektant nawiązywał do typowego dla południowej Europy przepychu, miksując go z bardziej zachowawczym, francuskim stylem. Efekt? Pełne świeżości kolekcje, które podbiły świat.

Ungaro mógł się pochwalić nie tylko talentem i świetnym rzemiosłem – w latach 60. doświadczenie zdobywał, pracując dla Cristobala Balenciagi – ale też biznesową intuicją. Już w latach 70. projektant poszerzył swoją działalność o modę męską, a na początku kolejnej dekady wypuścił pierwsze perfumy. Zagranie, które ponad 30 lat temu nie było tak oczywiste, jak dziś, okazało się przynosić zyski nie mniejsze niż sama moda. W ofercie marki zaczęły się pojawiać kolejne hitowe zapachy, a w połowie lat 90. Ungaro połączył siły z Salvatore Ferragamo i Bvlgari, tworząc perfumeryjne imperium: Emanuel Ungaro Parfums.

W 2005 roku, po 40 latach na czele własnego domu mody, Emanuel Ungaro przeszedł na emeryturę, a jego marka została sprzedana Asimowi Abdullahowi za 84 miliony dolarów. Okazało się jednak, że nowy właściciel – odnoszący sukcesy w Dolinie Krzemowej biznesmen – w modzie radzi sobie gorzej. Przez kolejnych siedem lat marka przyciągała uwagę głównie kolejnymi roszadami na stanowisku dyrektora kreatywnego, a jej finansowe wyniki były, delikatnie mówiąc, mało obiecujące.

Na rok przed sprzedażą firmy funkcję dyrektora kreatywnego sprawował Giambattista Valli, ulubieniec Ungaro. Kilka miesięcy przed zmianą właściciela Włoch został jednak zastąpiony przez Vincenta Darré’a, który dla marki zaprojektował zaledwie dwie kolekcje. Po nim nadszedł czas na Petera Dundasa – ten we francuskim domu mody przepracował półtora roku. Jego następcą okazał się młody kolumbijski projektant Esteban Cortázar, zwolniony po dwóch latach za niechęć wobec świeżo upieczonej „konsultantki” w osobie Lindsay Lohan. Na współpracę z celebrytką zgodziła się Estrella Archs, która w firmie wytrzymała rok – przypomnijmy, że przygotowana z amerykańską gwiazdką kolekcja na wiosnę-lato 2010 zebrała koszmarne recenzje, a media zaczęły się rozpisywać o ostatecznym upadku Ungaro. Misji wskrzeszenia marki w 2010 roku podjął się Giles Deacon, który jednak stanowisko dyrektora kreatywnego obejmował przez zaledwie półtora roku. Krótko mówiąc, pierwsza dekada nowego millenium była dla francuskiej legendy bardzo trudna i wiele wskazywało na to, że dom mody Ungaro dogorywa.

W 2012 roku nastąpił jednak zwrot akcji – dom mody Ungaro trafił pod skrzydła włoskiej grupy Aeffe, w której portfolio znaleźć można takie marki, jak Moschino, Pollini i Alberta Ferretti. Na pierwsze decyzje ze strony nowego szefostwa nie trzeba było długo czekać. Dyrektorem kreatywnym Ungaro mianowano Fausta Puglisiego – Sycylijczyka, który przez wiele lat mieszkał w Stanach, ubierając między innymi Madonnę, Jennifer Lopez i Britney Spears. Uwielbiany przez gwiazdy Włoch zdaje się świetnie rozumieć DNA francuskiego domu mody i idealnie wyważać proporcje między włoskim przepychem i paryską elegancją. Jego kolekcje zbierają świetne recenzje – i choć Aeffe nie przechwala się wynikami finansowymi potwierdzającymi słuszność nowego kierunku Ungaro, wiele wskazuje na to, że zapomniany przez lata dom mody w końcu trafił na właściwe tory.