Elegancja w „Hannibalu”
Ten kontrowersyjny, piękny wizualnie, ale przerażający serial jest przez jednych kochany, przez drugich znienawidzony. „Hannibal” to luźny prequel „Milczenia owiec” oraz swobodna ekranizacja powieści Thomasa Harrisa. W centrum uwagi jest oczywiście Hannibal Lecter (Mads Mikkelsen), czyli psychiatra i psychopata o kanibalistycznych skłonnościach w jednym. Ów tajemniczy policyjny konsultant okazuje się diabłem wcielonym, prowadzącym wyrafinowaną grę ze wszystkimi dookoła. Szczególnie dużo uwagi poświęca zaprzyjaźnionemu, rozchwianemu psychicznie Willowi Grahamowi (Hugh Dancy), specjaliście od profilowania morderców. Między mężczyznami wytwarza się dziwaczna więź emocjonalna. Tym bardziej pogmatwana, ze Will odkrywa koszmarne sekrety Hannibala, który w drugiej serii ucieka do Europy. W trzeciej (uwaga, spoiler!) zastajemy Lectera we Florencji, miejscu idealnym dla koneserów sztuki i elegancji…
„Hannibal” zebrał doskonałe recenzje ze względu na bardzo oryginalny scenariusz i, przede wszystkim, wielkie wizualne piękno niespotykane w produkcjach telewizyjnych. Operatorzy, projektanci wnętrz oraz kostiumograf przeszli sami siebie. Dbałość o detal i obsesyjnie przywiązanie do piękna to cechy Lectera, który w przerażająco perwersyjny sposób estetyzuje zbrodnie, ale również wszystko dookoła siebie. Każdy jego posiłek mógłby być dziełem szefa kuchni, a każdy strój efektem pracy stylisty. Hannibal ubiera się nienagannie i zawsze adekwatnie do sytuacji. Kocha kolory, których mężczyźni często unikają. Do pracy zakłada na przykład rudą marynarkę na prosty beżowy sweter i koszulę, a na spotkanie perfekcyjnie skrojony, niebieski lub ciemnozielony garnitur w delikatną kratkę. Nie boi się błękitów, bordo ani pasków.
Mads Mikkelsen jako Hannibal Lecter
Doskonały szyk ma w sobie coś demonicznego, akcentuje bowiem przywiązanie mordercy do czysto zewnętrznej sfery życia. Jego uczucia pozostają ukryte pod olśniewającymi uniformami wyjętymi prosto z wybiegów. „Dobry smak” i „elegancja ważniejsza niż wiara” – oto dewizy wyrafinowanego psychopaty.
Mads Mikkelsen jako Hannibal Lecter
Hannibal dobiera sobie równie szykowne towarzystwo. Wciąga do gry prawdziwą damę – psychiatrę Bedelię du Maurier (Gillian Anderson). Jej chłodna uroda oraz oficjalny styl (zawsze idealnie ułożone włosy, kapelusze, płaszcze w delikatne motywy zwierzęce, suknie maksi podkreślające kształty) pasują do sterylnego, choć krwawego życia mordercy.
Gillian Anderson jako Bedelia du Maurier
A jednak największą słabość Lecter ma do Willa Grahama, który współpracuje z policją. Ten neurotyczny właściciel stadka psów ubiera się w sportowo-casualowym stylu, który nie przyciąga uwagi. Wygląda oczywiście dobrze, jak wszyscy w tym serialu, ale w porównaniu ze swoim przyjacielem-wrogiem prezentuje się skromnie. Widać, że ma w życiu inne priorytety niż elegancja.
Hugh Dancy jako Will Graham w „Hannibalu”
Obejrzyjcie rozmowę z kostiumografem „Hannibala”:
Policjantka i femme fatale w “Zbrodni 2”
Tymczasem kryminał dzieje się również u nas. Po sukcesie pierwszej serii polskiego serialu AXN, czyli „Zbrodni”, którą wykupiła z czasem TVP, przyszła kolej na drugą część. Tym razem przygody komisarza Tomasza Nowińskiego (Wojciech Zieliński) reżyseruje Sławomir Fabicki („Miłość”, „Męska sprawa”). Ekipa zebrała się właśnie na Helu, by nakręcić następną ekranizację powieści szwedzkiej pisarki Vivecki Sten. Fabuła koncentruje się wokół zabójstwa pewnego cenionego prawnika, prezesa trójmiejskiej fundacji.
Wojciech Zieliński i Joanna Kulig w serialu „Zbrodnia”
Zagadkę będzie rozwiązywać m.in. policjantka Monika Krajewska, grana przez Joannę Kulig. Aktorka przyznała w wywiadzie, że kostiumy są dla niej bardzo ważne. „Są konieczne do budowania roli, zwłaszcza w filmach historycznych. Wtedy się o nich rozmawia, wcześniej odbywają się próby kostiumowe, itd. W filmie Disco polo było mi dużo łatwiej stworzyć rolę, kiedy pojawiły się ubrania, które były wyjątkowo barwne . Jeżeli chodzi o styl Moniki ze Zbrodni, to jest on swobodny, luźny: spodnie, t-shirt, kurtka skórzana. Nasza kostiumografka od razu trafiła, nie było zbyt dużo rozmów na ten temat. W filmie promującym serial będzie bankiet, na który Monika przychodzi w spodniach, na płaskich butach. Nie zmienia nagle stylu na ostentacyjnie kobiecy. Ale maluje usta na czerwono, żeby delikatnie zwrócić na siebie uwagę”.
Aleksandra Popławska
Odwrotnie w przypadku femme fatale podejrzanej o morderstwo, czyli prawniczki Marty Bożęckiej, która będzie się prezentować kobieco, elegancko i oficjalnie, choć nie znamy szczegółów. Grająca tę rolę Aleksandra Popławska zaznacza, że kostiumy mają dla niej wielkie znaczenie: „Jak kostium mi nie odpowiada, to nie umiem zagrać! Styl ubierania wyraża osobowość. Przywiązuję dużą wagę do detali, a rola to jest całość. Nie tylko nauczony tekst, ale również ubranie, charakteryzacja, itd.”
Czu rzeczywiście ludzie o krwawych zapędach szczególnie cenią elegancję, a stróże prawa nie zawracają sobie nią głowy? Na szczęście tylko w niektórych serialach.