MODA

6 tysięcy euro za dziecięcą sukienkę? To nie żart, to Balmain

26.01.2016 Redakcja Fashion Magazine

6 tysięcy euro za dziecięcą sukienkę? To nie żart, to Balmain

Francuska marka ogłosiła wczoraj na Instagramie, że już w czerwcu poszerzy swoje portfolio o linię ubrań i akcesoriów dla najmłodszych. Kolekcja złożona będzie z 55 elementów i zawierać będzie projekty, które mogliśmy podziwiać już w regularnych kolekcjach domu mody. Będą więc maksymalnie dopasowane rurki, dwurzędowe marynarki ze złotymi guzikami, krótkie futra, smokingowe żakiety i spodnie wykonane z… japońskiego denimu.

Olivier Rousteing, dyrektor kreatywny Balmain, nie ukrywa, że do zaprojektowania linii dziecięcej zainspirowała go jego najmłodsza przyjaciółka, North West (córka Kim Kardashian i Kanyego Westa, przyp. red.). Jak zdradził w rozmowie z amerykańskim wydaniem „Vogue’a”: „Wydaje mi się, że po raz pierwszy pomyślałem o stworzeniu kolekcji dla dzieci w momencie, kiedy zacząłem ubierać North. Odbyłem ciekawą rozmowę z Kim i zrozumiałem, że wszechświat Balmain powinien także należeć do najmłodszych”.

Nie da się nie zauważyć, że większość sylwetek  linii dziecięcej stanowi pomniejszone propozycje najpopularniejszych projektów marki. Okazuje się, że na tym podobieństwa się nie kończą – za ubranka w rozmiarach pasujących na dzieci w wieku od 6 do 14 lat zapłacimy niemal tyle samo, co za projekty z regularnej linii francuskiego domu mody. Ubrania, które w przeciwieństwie do innych marek, zostały od początku do końca zaprojektowane przez Rousteinga, zostały wycenione na kwotę od 190 euro za wzorzysty top bez ramiączek do aż 5500 euro (!) za zdobioną sukienkę.

Ceny prezentują się więc, delikatnie mówiąc, absurdalnie i szczerze wątpimy czy dziecięce projekty Balmain znajdą grupę odbiorców na tyle dużą, aby utrzymać linię przy życiu. North West może i będzie chodzącą reklamą kolekcji, ale nie oszukujmy się – jej rodzice nie zapłacą za nią ani centa.