KULTURA
Dwa genialne koncerty, jedno historyczne show – Taco Hemingway i Dawid Podsiadło wystąpili na PGE Narodowym!
29.09.2019 Antonina Rafałowska
Hemingway i Podsiadło zapełnili Stadion
Takie wieczory jak ten 28 września 2019 roku na PGE Narodowym nie zdarzają się codziennie. Co więcej – nie zdarzają się nawet raz w miesiącu, ani nawet raz w roku. Nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że wczorajszy koncert Taco Hemingway’a i Dawida Podsiadło przejdzieł do historii polskiego rynku muzycznego. Nikt inny bowiem z nadwiślańskich gwiazd nie zdołał wyprzedać całego Stadionu Narodowego.
Dziś w Warszawie wieje wiatr
Całe wydarzenie podzielone było na dwa koncerty, tak jak zapowiadali organizatorzy. Wieczór rozpoczął koncert Taco Hemingwaya, który jako pierwszą piosenkę zaśpiewał Człowiek z dziurą zamiast krtani. Oprócz swojego hitu, który otwiera najnowszą płytę Pocztówka z WWA, lato 19, Taco zaśpiewał swoje największe przeboje jak Deszcz na betonie, Fiji, Tlen, Następna stacja czy Cafe Belga. Wielkim zaskoczeniem dla wszystkich byli gościnni artyści, którzy przy konkretnych utworach towarzyszyli Taco na scenie. Wśród nich znalazł się Pezet, Ras, Rosalie, Otsochodzi i nie mogło zabraknąć oczywiście Quebonafide, z którym artysta wydał w 2018 roku cały krążek. Mowa oczywiście o diamentowej płycie Soma 0,5mg, z której pochodzą takie piosenki jak Tamagotchi czy Kryptowaluty. Występ Taco, oprócz wspólnych występów z gośćmi, opierał się głownie na świetnej dykcji i tekstach raperach. Taco od początku swojej twórczości podsumowuje przede wszystkim warszawskie społeczeństwo idealnie dobranymi słowami, które stają się obrazem dzisiejszego pędu, masowości i przepełnionego technologiami świata. Pomimo rożnej pokoleniowo publiczności cały stadion podskakiwał do rytmicznych piosenek rapera, a większość utworów śpiewał razem z nim.
Fale są
Po krótkiej przerwie, która była konieczna ze względu na potrzebę zastąpienia DJ’ki perkusją, pianinem i innymi instrumentami, na scenie pokazał się Dawid Podsiadło. Wraz z zespołem na wstępie wykonali energetyczny przebój Nie ma fal, do którego bawił się już każdy zebrany na stadionie. Wykonywane przed Podsiadło i zespół utwory otrzymały nowe, świeże aranżacje, dzięki czemu były zaskoczeniem dla wszystkich, nawet dla uczestników Małomiasteczkowej Trasy i Wielkomiejskiego Tour’u. Trójkąty i kwadraty i Matylda wykonano akustycznie, a sam Podsiadło zapowiedział, że już we wtorek druga z piosenek w tej właśnie wersji ujrzy światło dzienne. Poinformował również, że w przyszłym roku jego fanów czeka kolejna trasa koncertowa, utrzymana właśnie w akustycznym klimacie. Po wokalnym popisie Dawida, który był odwołaniem do kultowego wystąpienia Freddiego Mercury’ego podczas koncertu Live Aid w 1985 roku, nikt nie sądził, że może być jeszcze lepiej. Wtedy na scenie pojawił się Krzysztof Zalewski i Kortez, którzy wspólnie z artystą wykonali ich przebój Męskiego Grania Początek. Od krzyków rozemocjonowanej publiczności zatrząsł się cały stadion.
Szybka rozgrywka ping ponga
Kiedy po zaśpiewaniu Małomiasteczkowego Podsiadło zszedł ze sceny, publiczność skandowała ,,jeszcze jeden!”. Nie spodziewała się jednak, że na scenie pojawi się zarówno Podsiadło jak i Taco, a obaj panowie będą grać … w ping ponga! Publiczność zgromadzoną na płycie zalała fala niebieskich świecących piłek, a artyści zaśpiewali przebój wakacji W piątki leżę w wannie. Cały koncert zwieńczył występ wspólnie z Quebonafide, a panowie wykonali utwór Tamagotchi.
Organizatorzy show pokazali, że również w Polsce można przygotować wielkie show. Nie dość, że artyści swoją część wykonali na najwyższym artystycznym poziomie, to również cała organizacja nie zawiodła. Zarówno graficzne materiały podczas występów, piłki niczym z koncertu Coldplay, ale nawet nie ciesząca się dobrą sławą akustyka PGE Narodowego podczas wczorajszego wieczoru trzymała najwyższy poziom. Poniżej na zdjęciach możecie zobaczyć obu panów, którzy na scenie występowali w strojach od MSBHV.