Subtelna kobiecość zestawiona z artystyczną bohemą to motyw przewodni nowej odsłony Dries Van Noten. Pokaz odbył się w rytm muzyki granej przez kwartet smyczkowy Balanescu, z ponad dwudziestoletnią tradycją. Otworzyła go sylwetka o wyrafinowanej prostocie – płaszcz o męskim kroju z naszytymi złotą nicią laurami, nonszalancko narzucony na klasyczną sukienkę bez ramion, z wyraźnie odciętą, brokatową górą. Do tego fenomenalne sandały na platformie ozdobione florystycznym wzorem i fryzura retro z lat 40. (takie zresztą zdobiły głowy wszystkich modelek na wybiegu). Potem było już tylko lepiej – żywy, mocny kolor szedł w parze z ferrią wzorów, żakardy mieszały się ze szlachetnymi jedwabiami i miękkim kaszmirem.
Kroje Dries zaczerpnął z podręcznika stylu retro – ołówkowe spódnice z dodatkową warstwą materiału, podkreślone ramiona, luźne sukienki za kolano z szerszymi rękawami i ostrymi kołnierzykami, przeźroczyste „podomki” kryjące pod spodem satynowe krótkie gorsety, rozkloszowane doły z frędzlami… Plus dodatki – długie rękawiczki we wzory, nieodłączne kopertówki i duże okulary.
W pokazie szły cztery Polki – Ala Sekuła (Gaga Models), Klementyna Dmowska (Division Model) oraz Kasia Jujeczka i Martina Lew (AS Management).
Wygląda na to, że nadchodzi wiosna w stylu vintage.