brak kategorii

Dress code – mokasyny, baleriny

27.03.2015 Redakcja Fashion Magazine

Dress code – mokasyny, baleriny

Na szczęście wiosna już coraz bliżej, nadchodzi zatem czas przegrupowania garderoby. Miejsce zimowych rzeczy zajmują wiosenno-letnie, tak również dzieje się z naszymi butami. Kozaki odstawiamy na najwyższą półkę i zastępujemy je butami lekkimi, ponadczasowymi i, przede wszystkim, wygodnymi!

Zarówno mokasyny jak i baleriny to coś pomiędzy trampkiem a lekkim półbutem. Skóra i rodzaj podeszwy określą ich charakter – sportowy lub elegancki . Z pewnością obydwa rodzaje to absolutny ponadczasowy klasyk sprawdzający się w wielu wiosennych stylizacjach.

Mokasyny

Wyróżniamy dwa rodzaje mokasynów:

Pierwszy to skórzane na twardej podeszwie. Te najbardziej popularne pochodzą z USA i produkowane są przez firmę Bass. Firma ta zaczęła je produkować w latach 30-tych i praktycznie do dnia dzisiejszego fason butów nie uległ żadnym zmianom. W latach 50-tych mokasyny były ulubionym obuwiem studentów. To właśnie w tamtym czasie te buty zaczęto nazywać jednopensówkami, gdyż studenci mieli zwyczaj wkładania pod zewnętrzny pasek buta jednopensówkę na szczęście.

Klasyczny model mokasynów firmy Bass nosi nazwę Weejuns. Zaskakuje, bo przy pierwszym kontakcie but ten może się wydawać bardzo twardy i niewygodny, ale po dłuższym rozchodzeniu staje się miękki i wygodny jak rękawiczka, a wówczas możemy go nosić nawet na gołą stopę.

Drugi typ mokasynów to mokasyny miękkie – w stylu Włoskim.

Absolutną klasykę gatunku stanowi model produkowany do dnia dzisiejszego przez markę Gucci. Mokasyny te wykonane są najczęściej z zamszu. Mimo twardej skórzanej podeszwy są niezwykle wygodne, a ich znakiem rozpoznawczym jest złoty element przypominający końską uzdę, znajdujący się na języku buta. Ten model to prawdziwy miejski szyk. Choć częściej noszony przez mężczyzn, równie dobrze będzie się prezentował na kobiecej stopie.

Mokasyny miękkie to chyba najchętniej noszone letnie obuwie w Europie, szczególnie lubiane przez Włochów. Ten typ mokasynów jest najbardziej uniwersalny, wykonany najczęściej z cieniutkiej skóry lub zamszu, na miękkiej podeszwie, której wykończenie stanowią jedynie miękkie gumowe koreczki. Produkowany jest we wszystkich kolorach tęczy.

Miękkie mokasyny są tak samo wygodne jak trampki, ale niewątpliwie nadają naszemu strojowi szykowny charakter. Jeżeli nie wiecie, na jaki kolor się zdecydować, to najlepiej sprawdzą się kolory takie jak granat i beż, zapewniam że będą wam pasowały do wszystkiego!

Gucci ok. 1962 zł, Michael Michael Kors ok. 511 zł, Scarosso ok. 568 zł, G. H. Bass&Co ok. 477 zł, Hego’s 449 zł, Massimo Dutti 319 zł, Massimo Dutti 479 zł, Tod’s ok. 2900 zł, Benetton 239 zł       

Jak nosić mokasyny

Ten typ buta doskonale wygląda z przykrótkimi spodniami typu chinos, jeansami, ale też z klasycznymi wąskimi cygaretkami. Pamiętajcie, miękkie mokasyny należy nosić albo na gołą stopę, albo na niewidoczną stópkę, jakiekolwiek skarpety to poważne faux pas!!!

Niestety, jak każde dobre obuwie także mokasyny potrafią być horrendalnie drogie. Jeżeli cena pierwotna markowej pary trochę was odstraszy, to ponownie polecam TKMAXX. Ja właśnie tam znalazłam parę perełek światowych projektantów, a niska cena sprawiła, że było to prawdziwe znalezisko!

Slippersy, czyli coś pomiędzy mokasynem a baletką .

Ten typ butów króluje od kilku sezonów zarówno w garderobie damskiej, jak i męskiej. Inspiracją do ich stworzenia były klasyczne ranne pantofle w stylu brytyjskim. Najbardziej strojne były wykonywane z weluru, z bogatymi haftowanymi zdobieniami takimi jak herby czy inicjały. Taki dosłowny wzór jest dziś lansowany i noszony do stroju męskiego, zarówno do garnituru, jak i do jeansów. Natomiast w przypadku kobiet noszony praktycznie do wszystkiego i ze wszystkim. Współczesne slippersy są naprawdę fantazyjne, kolorowe, stanowiące niejednokrotnie trzon naszego stroju nadający indywidualny charakter.

Baleriny – kobiecość i wygoda w jednym.

Historia tych znanych na całym świecie butów wzięła się właśnie z poszukiwania wygody.

Pierwowzorem obecnie znanych balerinek były klasyczne baletowe buciki zwane pointami.

Odkrycie balerinek zawdzięczamy Gabrielle Chanelle, znanej nam jako Coco. To właśnie ona szukając butów, które dałyby kobietom komfort i wygodę, trafiła do szewca, u którego zaopatrywały się jej klientki. Współpraca z Włochem Lazarro Massoro zaowocowała stworzeniem modelu idealnego, który z powodzeniem sprzedaje się do dnia dzisiejszego. Klasyczne baleriny Coco Chanel były wykonane z koźlej skórki w kolorze nude, czyli cielistym, a czubek buta zakończony był czarnym materiałem. W wersji wieczorowej but ten wieńczyło wykończenie w kolorze złota.

Baleriny cieszyły się największą popularnością w latach 50-tych, mogliśmy je oglądać noszone przez Brigitte Bardot czy Audrey Hepburn. Większość kobiet na świecie ma w swojej szafie choć jedną parę tych wygodnych i dziewczęcych butów, i nic nie wskazuje na to, że moda ta kiedykolwiek przeminie.

Dziś baleriny nosimy od rana do wieczora, znajdziemy je zarówno w wersji dziennej, sportowej, jak i wieczorowej. Te najbardziej popularne mają zaokrąglony nosek, a na przodzie znajduje się mała kokardka wykonana z cieniutkiego sznurka lub rypsu.

Follow Me 299 zł, Hego’s 399 zł, Roger Vivier 3133 zł, Pretty Ballerinas ok. 486 zł, Pretty Ballerinas ok. 527 zł, Zara 99,90 zł, Massimo Dutti 479 zł, Hego’s 499 zł, Prima Moda 199 zł 

Do czego nosimy baleriny – do wszystkiego!

Panie, które chcą odrobinę wydłużyć swoją stopę, mogą wybrać model z wyciągniętym spiczastym czubkiem, a nie zaokrąglonym. Należy unikać modeli z plastiku, zawsze będą wyglądały tandetnie! Nie kupujcie balerinek na grubej plastikowej podeszwie, jak również wysoko zabudowanych. W takiej wersji będą wyglądały jak wyjęte z babcinej szafy.

Baleriny najlepiej wyglądają głęboko wycięte i na bardzo płaskiej podeszwie, te z obcasem nie będą miały już takiej lekkości i dziewczęcości.

Jestem kobietą wysoką i od lat doceniam komfort i szyk, jaki dają mi balerinki. Noszę je na każdą okazję i nie wyobrażam sobie wiosny i lata bez nich!

Tak więc kierując się zasadą Coco Chanel: ,,Najważniejsze w stroju kobiecym jest wygoda”. Ruszajcie na zakupy!!!