brak kategorii

Dominika Rutkowska: „Nigdy nie chcę stanąć w miejscu”

21.09.2015 Redakcja Fashion Magazine

Dominika Rutkowska: „Nigdy nie chcę stanąć w miejscu”

 Początki z fotografią

 Jakiś czas temu zeskanowałam stare, rodzinne negatywy i znalazłam jedną ze swoich pierwszych sesji zdjęciowych, miałam wtedy na oko 12-13 lat. Fotografowałam starszą siostrę w naszym domu rodzinnym. Ubrana była w zestawy ciuchów od czapy, miała ciemno pomalowane usta i oczy, pozowała na tle ściany pokrytej plakatami z gwiazdami lat 90, pozowała też na strychu na bujanym, łaciatym kucyku w obcasach mamy. Od zawsze lubiłam kreować świat i go fotografować, zawsze ciągnęło mnie do ludzi. Zaczęło się chyba tak jak u każdego – fotografowanie rodziny, potem koleżanek. Z wiekiem zaczęło to przybierać coraz większy wymiar, coraz bardziej się angażowałam, aż w końcu zaczęłam ogłaszać się wśród znajomych, że robię sesje zdjęciowe. Byłam w gimnazjum i brałam 30zł, do tego jeszcze robiłam koszmarny makijaż. Co mnie dziś zaskakuje w tej sytuacji? Byłam dumna ze swoich zdjęć, były dla mnie bezbłędne a moi pierwsi klienci wdzięczni i usatysfakcjonowani. Teraz po każdej sesji widzę ile rzeczy zrobiłabym inaczej, pochodzę do swoich prac dość krytycznie.

 Pierwszy aparat

Wyproszony u taty Olympus E-510. Miał gówniany, ciemny obiektyw. Nie miałam bladego pojęcia dlaczego go wybieram, po prostu pan w sklepie go polecił.

 Droga do pierwszej, profesjonalnej sesji

Po roku spędzonym w Akademii Fotografii dowiedziałam się co robię nie tak. Uświadomił mi to wykładowca na jednej z konsultacji – robię ładne zdjęcia ale mam nieciekawe, przeciętne modelki-koleżanki. Wtedy uświadomiłam sobie jak dużą rolę odgrywa człowiek, jak wiele z jego osobowości wpływa na efekt końcowy zdjęcia. W przypadku modelek – jak duże znaczenie ma bycie „uniwersalnym” i umiejętność dopasowania się do pomysłu. Pierwszą profesjonalną sesję zrobiłam gdy zaczęłam pracę początkowo jako asystent, obecnie jako fotograf w Studio Vidoq. Zaczęło się od tworzenia koncepcji sesji i realizowania jej w małej ekipie – ja, wizażystka, modelka. Potem stopniowo powiększałam swoją ekipę współpracując ze stylistami i fryzjerami.

 Fotografia mody

Dzięki niej mogę pokazać w jaki sposób widzę i czuję, mogę opowiadać swoje własne historie. Poprzez plastykę i koncept zawarty w sesji przedstawiam swoje spojrzenie, wrażliwość i umiejętności techniczne. Całość dopełnia stylizacja modelki czy scenografia. Praca nad projektami modowymi uczy mnie myślenia, szybkiego reagowania, cierpliwości  i pracy w zespole. Modę lubię oglądać i się nad nią zastanawiać, dlaczego takie światło, jak ono wpływa na ciuchy i makijaż, jakie odczucia wywołuje u odbiorcy charakter zdjęć, lubię się też doszukiwać błędów, żeby unikać powielania ich na swoich sesjach.

 Inspiracje i tematy

Inspirują mnie ludzie, obrazy, kolory, książki, filmy, muzyka, emocje. Nałogowo scrolluję Tumblra. Jestem fanką koloru różowego.

Planowanie sesji zdjęciowej

Pojawia się pomysł. Często wpadam na nie wspólnie z moją przyjaciółką Magdą Jezierską, która robi wizaż. Zdarza nam się spotykać tylko po to, żeby zrobić burzę mózgów i szukać inspiracji. Potem z takim pomysłem uderzamy do stylistów, fryzjerów, dobieramy wspólnie modelkę. Gdy już ma się koncepcję na sesje cała ekipa nad nią pracuje, ona przestaje być już tylko moja, staje się rozbudowana o spostrzeżenia i wizje reszty.

 Ulubiona dotychczasowa sesja

Robiąc modę, po każdej sesji mocno zastanawiam się nad tym co powstało. Analizuję każdy element, zastanawiam się co teraz zrobiłabym inaczej, czy ekipa była dobrze dobrana i atmosfera na planie sprzyjała kreatywnej pracy, czy wszystkie założenia przed zdjęciami zostały osiągnięte… Nie potrafię być z czegoś tak na serio dumna jeśli widzę ile rzeczy można by było zrobić lepiej. Poza modą pracuję nad projektem „Polish Trash”, który jest moim pamiętnikiem. Zawsze w torbie noszę ze sobą analogowy aparat i fotografuję wszystko dookoła, co wzbudza we mnie większe emocje. Zapisuje chwile, zapisuje swoje uczucia. Lubię ten projekt dlatego, że każde zdjęcie jest idealne. Można tutaj zauważyć pewną sprzeczność, twierdzę, że lubię kreować obraz od a do z, a jednak moim ulubionym projektem są moje „traszki”, totalnie naturalne, spontaniczne i szczere. Nie da się ich powtórzyć ani zrobić lepiej i właśnie to sprawia, że tak je uwielbiam.

 Marzenia i plany

Skończyć prawo jazdy, mieć własne mieszkanie w Warszawie. Zgarniać okładki magazynów, nie przejmować się pieniędzmi, nie marnować czasu, rozwijać się. Nigdy nie chcę stanąć w miejscu. Chcę być lepsza.

Dominika Rutkowska – www.dominikarutkowska.com, www.polishtrash.tumblr.com