Fenomen tego w sumie banalnego, lekkiego filmu o starciu młodej idealistki z bezwzględnym światem mody jest prosty. Meryl Streep zagrała „kogoś podobnego do Anny Wintour” z doskonałą przesadą i tak plastycznie, że na stałe weszła do masowej świadomości. Zaledwie 24-letnia Anne Hathaway nie ustępowała pola wielkiej aktorce, prezentując zjawiskową urodę w kreacjach najlepszych projektantów. Jesteśmy bardzo ciekawi, co wymyśli producent broadwayowych musicali Kevin McCollum, który podobno pracuje nad sceniczną adaptacją „Diabeł ubiera się u Prady”. Choć nie jest to oficjalnie potwierdzone, 20th Century Fox podpisało już umowę na transformację przeboju w hit muzyczny. Najwięcej emocji wzbudzi z pewnością obsada. Która aktorka umie tańczyć, śpiewać i dorównać niezastąpionej Meryl Streep?! Pozostaje cierpliwie czekać na więcej informacji. Tymczasem warto odwiedzić Londyn i zobaczyć sztukę o Alexandrze McQueenie pt. „McQueen” w St James Theatre.