MODA, STYL ŻYCIA
Czy możemy w końcu przestać mówić o stroju Madonny na Met Gali?
05.05.2016 Patryk Chilewicz
Większość cywilizowanego świata, w tym show-biznes, zaakceptował już mniejszości seksualne, osoby o różnych odcieniach skóry czy wyznaniach. Caitlyn Jenner oswoiła nas z osobami trans, a bycie ciemnoskórą gwiazdą nie jest dziś – jak choćby 50 lat temu – kwiatkiem do kożucha światowej popkultury.
Madonna ma duży wkład w tą ostatnią. Przez dekady kształtuje ją, nadaje tonu kolejnym trendom i jest wierna swoim przekonaniom, które można streścić w, wydawałoby się, banalnym bon mocie: „kochaj i rób co chcesz, ale nie krzywdź innych”. Zawsze walczyła o prawa kobiet, emancypację osób nieheteroseksualnych, światową równość. Tymczasem ostatnio po raz kolejny sama padła ofiarą seksizmu.
Było pewne, że skoro królowa pop pojawi się na Met Gali, to postanowi skraść show – nie byłaby sobą, gdyby tego nie spróbowała. Jej odsłaniająca piersi i pupę kreacja Givenchy wywołała nie tylko oburzenie, lecz komentarze pełne potępienia i złości. Skąd jednak tyle emocji? Czy gdyby Kevin Bacon – równolatek Madge – pokazał tors lub pupę to wzbudziłby agresję? Zapewne nie, bo męskie sutki nie są tematem tabu. Kobieca nagość, tak chętnie prezentowana w filmach i reklamach, ma prawo występować tylko do określonego wieku. Kobietom dojrzałym odmawia się publicznego pokazywania, że jest się seksowną. „To nie wypada”, „taka stara, a taka głupia”, „zajęłaby się dziećmi” – brzmi znajomo?
Madonna, jak to Madonna, pozwoliła wyszaleć się moralistom, po czy wydała na swoim Instagramie oświadczenie. „Wciąż musimy walczyć o prawa człowieka i prawa gejów na całym świecie. Jeśli chodzi o prawa kobiet, to wciąż jesteśmy w ciemnych wiekach. Moja sukienka na Met Gali była zarówno manifestem politycznym, jak i zwyczajnym wyrazem modowych fascynacji. Fakt, że ludzie uważają, że kobieta w pewnym wieku nie może wyrażać swojej seksualności dowodzi, że wciąż panuje ageizm i seksizm. Nie można dokonywać zmian, nie będąc przygotowanym na ryzyko. (…) Jeśli masz problem z tym, jak wyglądam, to jest to odbicie twoich uprzedzeń. Nie boję się i chcę utorować drogę innym dziewczynom. Tak jak kiedyś powiedziała Nina Simone: definicja wolności, to być nieustraszoną.”
Tym oświadczeniem Madonna trafiła w dziesiątkę, jak zwykle. Czy możemy więc przestać mówić o jej stroju na Met Gali? Tylko jedno na koniec: dziewczyno, masz naprawdę seksowny tyłek!