KULTURA
Czarnobyl zalewany przez turystów. Producenci serialu HBO alarmują
14.06.2019 Wojciech Szczot
Serial "Czarnobyl" produkcji HBO stał się wielkim, światowym fenomenem. Mimo że liczy zaledwie 5 odcinków, osiągnął popularność, którą niektórzy porównują do "Gry o Tron" (serial liczy 8 sezonów). Katastrofa w elektrowni jądrowej w Czarnobylu do dziś pozostaje jedną z największych tragedii w historii ludzkości oraz nieodkrytą zagadką. Odkryć ją postanowił Craig Mazing. Twórca amerykańskiego dramatu historycznego odkrywa wszystkie karty i odpowiada na pytania zadawane od lat: co tam się naprawdę wydarzyło? Na reakcję widzów nie trzeba było długo czekać. Już teraz serial określany jest mianem "wybitnego", a fani mają na jego punkcie prawdziwą obsesję. Szum wokół produkcji nie spodobał się jednak władzom Rosji, które uznają historię w nim pokazaną za "przekłamaną" i obiecują nakręcić własną wersję. Federacja Rosyjska może jednak odetchnąć z ulgą, bowiem Czarnobyl stał się błyskawicznie najchętniej odwiedzanym miejscem na świecie. Prypeć, miasto położone obok Elektrowni w Czarnobylu, pęka w szwach od turystów. Odwiedzają go wszyscy ci, którzy chcą na własne oczy zobaczyć oryginalne miejsca z czasów katastrofy, oraz ci, którzy chcą sobie tam po prostu zrobić zdjęcie. To z kolei nie podoba się producentom serialu "Czarnobyl".
Prypeć to miasto, które żyło zaledwie kilkanaście lat, natomiast jego sława może mu zapewnić nieśmiertelność. Może, ale nie musi. Wszystko przez turystów.
Prypeć założono w 1970 roku, zamknięto w 1986, 4 dni po ewakuacji mieszkańców (ich szacunkowa liczba to 50 tysięcy) po wybuchu w Elektrowni Jądrowej w Czarnobylu. Ze względu na promieniowanie, które nadal jest na poziomie wysokiego niebezpieczeństwa, miasto zostało zamknięte, a wejście do niego nie jest wskazane. Po wielu latach od katastrofy jądrowej w Czarnobylu, Prypeć został skansenem ostatnich lat epoki radzieckiej. W małym miasteczku, stworzonym dla pracowników Elektrowni oraz ich rodzin, można obejrzeć oryginalną architekturę radziecką, a nawet bannery informujące o Święcie Pracy – 1 maja 1986 roku – które miało być obchodzone w Prypeci 4 dni po ewakuacji miasta.
Oliwy do ognia dolał jak się okazało świetnie przyjęty serial "Czarnobyl" produkcji HBO. Dziś do opustoszałej Prypeci ustawiają się długie kolejki turystów. Przybywają tam w różnym celu, jednak większość z nich, jak mówią zagraniczne media, chcą tam po prostu zrobić zdjęcia na Instagram. Te same media wskazują również na problem braku poszanowania dla zabytków oraz miejs, w których wydarzyła się tragiczna historia. Szczególnie oberwało się jednej z influencerek, która w Prypeci pozowała topless. Stylizację uzupełniła kombinezonem ochronnym. Falę krytyki zebrał również miłośnik tajskiego boksu, który do zdjęć na tle diabelskiego młyna, pozował z nogą podniesioną wysoko do góry.
Sytuację w Prypeci skomentował Craig Mazin, twórca serialu HBO.
"To wspaniałe, że serial rozpoczął napływ fali turystów na teren zony. Ale tak, widziałem krążące w sieci zdjęcia i jeśli planujecie wizytę, pamiętajcie że wydarzyła się tam tragedia. Róbcie to z szacunkiem dla wszystkich, którzy cierpieli i stracili tam życie. Nieprzemyślane zdjęcia są oczywiście problemem, ale raczej natury moralnej. To nie w nich widzę największe zagrożenie dla tego miasta."
It's wonderful that #ChernobylHBO has inspired a wave of tourism to the Zone of Exclusion. But yes, I've seen the photos going around.
If you visit, please remember that a terrible tragedy occurred there. Comport yourselves with respect for all who suffered and sacrificed.
— Craig Mazin (@clmazin) 11 czerwca 2019
Liczba turystów zwiększyła się po emisji ostatniego odcinka serialu o 30, a nawet 40 procent (ostatni odcinek został wyemitowany zaledwie 10 dni temu!). Takie dane podaje Agencja Reuters. Jednak to nie zdjęcia są tu największym problemem. Zwraca się uwagę na to, że większa liczba turystów może nieodwracalnie zmienić skansen w regularne miasteczko turystyczne. Dzielą nas więc tylko miesiące, jak w Prypeci powstaną specjalne bramki do najbardziej atrakcyjnych obiektów: szpitala czy reaktora, a przed wejściem sprzedawane będą magnesy na lodówkę i pocztówki.
Zobacz zdjęcia z serialu "Czarnobyl" >>