W zasadzie pierwsze próby sprzedaży w zagłębiach Internetu Chanel podjęło po raz pierwszy dopiero w tym roku (kilka świetnych testów zrobiono również za pośrednictwem m.in. Net-a-Porter), ale ewidentnie, był to dobry ruch. Dom mody pilnie strzeże jednak swoich tajemnic, więc o wyniki sprzedażowe trudno. Z pewnością są one bardzo dobre, gdyż od dziś w Stanach Zjednoczonych do oferty online dołączyła kolekcja okularów sygnowanych metką z dwoma C. W kuluarach mówi się, że planowane jest otwarcie własnego sklepu internetowego, w którym będzie można, nie wychodząc z domu, kupić wszystkie akcesoria marki.
„Chcielibyśmy zacieśnić więź pomiędzy marką, butikiem i przede wszystkim klientem.”, mówi Bruno Pavlovsky, z Chanel Fashion. W przypadku okularów, prawda jest też taka, że żadne z dwudziestu trzech sklepów firmowych w Stanach nie jest w stanie zmieścić ogromnego okularowego asortymentu Chanel. Od teraz klienci będą mieli dostęp do absolutnie całej kolekcji, nie tylko za pośrednictwem swojego domowego laptopa, iPada, czy smartphone’a, ale także dzięki tabletom umieszczonym w sklepach marki. „Następnym krokiem w ekspansji online będą prawdopodobnie Europa, a tuż za nią Azja”, komentuje Pavlovsky.
Od 2012 roku w Brazylii można kupować przez Internet produkty Chanel Beauty wraz z perfumami, od 2014 roku taką możliwość mają mieszkańcy Francji. Chodzą słuchy, że w przyszłym roku będzie to również możliwe w Wielkiej Brytanii.
Zdecydowanie nadchodzi nowe.