MODA, STYL ŻYCIA

Chanel Couture jesień-zima 2016

05.07.2016 Michalina Murawska

Chanel Couture jesień-zima 2016

Karl Lagerfeld w kolekcji haute couture proponuje najwyżej jakości klasykę, którą z dumą mogłaby także zaprezentować sama Coco. W pierwszej sekcji pokazu podziwialiśmy plejadę tweedowych garsonek – idealnie skrojonych spódnic i spodni z korespondującymi żakietami. Sylwetki były w większości mocno zabudowane, gdzieniegdzie tylko wypatrzyliśmy odsłonięte dekolty czy ramiona. Patrząc na tę kolekcję Chanel, nie sposób było także nie dostrzec sporej ilości zużytego materiału, szczególnie w przypadku sukni. Dzięki temu projektant osiągnął dużo drobnych marszczeń, mocno zbudowanych bioder, okrągłych sztywnych ramion oraz  bogatych objętościowo spódnic.

Wszystkim sylwetkom towarzyszyły zmarszczone długie, czarne rękawice oraz kozaki, co było mocnym kontrastem dla jasnych, błyszczących, pastelowych kreacji. Były one przejawem mistrzowskich umiejętności szwaczek, które wykonały misterne aplikacje, dodatki z piór, a wszystko przy wykorzystaniu jedynie pracy ręcznej. Ukoronowaniem ich dzieła było wspólne wyjście z Karlem na wybieg podczas finału pokazu. To także świetny zabieg marketingowy sztabu Keisera, który pokazuje prawdziwe zaplecze jednej z najbardziej pożądanych marek świata, nie umniejszając zasługom szarych eminencji świata haute couture. W tym samym tonie została zbudowana scenografia pokazu, imitująca pracownie Chanel „od kuchni”.

Tak jak kreacje były dosyć zachowawcze, tak szaleństwo obowiązywało na głowach modelek. Wszystkie miało maksymalnie wysoko zaczesanego koka (ozdobionego czarną opaską), który został zakręcony w loki, natapirowany i potargany. Oczy zostały mocno podkreślone czarnym eyelinerem, a jasny błękitny cień do oczu wyciągnięty aż pod łuk brwiowy. Po wybiegu przeszły trzy polskie modelki – Ola Rudnicka, Alicja Tubilewicz oraz Ala Sekuła.

Chociaż nie jesteśmy wielkimi fanami Chanel w wersji haute couture, bardzo doceniamy ogrom prac włożony w tę kolekcje, szczególnie w pracę ręczną. Brawo!