MODA

Carolina Herrera pozywa dom mody Oscar de la Renta

22.12.2016 Justyna Majka

Carolina Herrera pozywa dom mody Oscar de la Renta

Carolina Herrera podjęła właśnie prawne kroki w celu zablokowania zatrudnienia jej byłej projektantki Laury Kim na nowym stanowisku. Pech chciał, że Kim przyjęła ofertę pracy u bezpośredniej konkurencji, jaką jest Oscar de la Renta. Zgodnie ze światowym kalendarzem mody, Laura Kim w duecie z Fernando Garcią pokaże pierwszą kolekcję pod skrzydłami domu mody de la Renta już podczas najbliższego, nowojorskiego tygodnia mody, który odbędzie się już w lutym. Herrera chce, natomiast, aby zakaz pracy u konkurencji obowiązywał aż do kwietnia 2017 roku.

Fernando Garcia i Laura Kim 

Zgodnie z pozwem Herrery, jej dom mody miał poważne plany wobec kariery Kim. Założycielka chciała bowiem odejść z firmy i oddać pełną kontrolę nad projektami młodszej następczyni, co także wiązało się zaoferowaniem jej zarobków rzędu miliona dolarów rocznie. Kim niestety odrzuciła tę ofertę i przyjęła pracę w marce Oscar de la Renta. Co więcej, jej odpowiedź na pozew przedstawia sytuację zupełnie inaczej. Według niej, wcześniej marce nie zależało na długim zakazie konkurencji, a wręcz na szybkim opuszczeniu przez nią stanowiska pracy. Marka Herrera dopiero po ogłoszeniu nowej posady Kim rozpoczęła prawne starania o ustanowienie takiego zakazu. Sama projektantka jest zaskoczona nagłym oporem Herrery, która podobno nie była wcale zadowolona z jej pracy i nieustannie poprawiała wszystkie projekty. Dodatkowo nie była zachwycona czasem jaki poświęca rozwojowi własnej marki autorskiej – Monse.

Carolina Herrera

Zawodowe losy Laury Kim są bardzo ciekawe. Projektantka od zawsze lawirowała między tymi dwoma domami mody. Od października 2015 była konsultantką Herrery, a wcześniej przez 12 lat pracowała jako prawa ręka samego Oscara de la Renty. Mówi się, że od zawsze chciała zajmować właśnie jego stanowisko. Teraz dostała taką propozycję, więc nic dziwnego, że chce zacząć pracę jak najszybciej. Carolina Herrera, musi, z kolei, zabezpieczyć wartość intelektualną swojej firmy i ochronić ją przed jakiegokolwiek podobieństwem do innej marki.

Będziemy uważnie obserwować dalsze losy tego sporu.