Yeo stwierdził, że Delevingne to modelka-kameleon o niezwykłej popularności, która może być wdzięcznym tematem do pracy artystycznej. Dlatego postanowił zestawić jej zdjęcia, znane z mediów społecznościowych, z obrazami namalowanymi farbami olejnymi. Chciał udowodnić, że media społecznościowe i fotografia cyfrowa nie muszą zabijać kreatywności, a łączenie różnych technik artystycznego wyrazu nie umniejsza niczyim zasługom. Yeo jako malarz z 25-letnim doświadczeniem pokazuje jak można z powodzeniem wykorzystywać media społecznościowe, co nikogo w tych czasach nie powinno dziwić.
Cara Delevingne spotykała się z artystą 6 razy w przeciągu 15 miesięcy, w wyniku czego powstało 12 obrazów. 9 z nich ujrzało światło dzienne podczas wystawy z Danii. Malarz bazował na selfie wykonywanych przez modelkę, zestawiając je z XVI-wieczną technika malarską. Dla niego zdjęcie wykonywane sobie samemu niewiele różni się od portretów zamawianych przez zamożnych ludzi u cenionych malarzy. Teraz wystarczy jedynie wyciągnąć rękę.
Jeśli chcecie zobaczyć Carę na obrazach, już teraz rezerwujcie bilety.