Jeremy Scott, wielbiciel blichtru, przesady i stylu en vogue ostatnie miesiące nadrabiał chyba zaległości w programie "RuPaul Drag Race". Projektant swoją najnowszą kolekcją złożył ukłon w stronę stylu kamp. Modelkom założył na głowę ogromne peruki rodem z lat 60. Nie brakowało ostrych makijaży, cekinowych przesadzonych kreacji wyciągniętych z klubu dla drag queen i całego przekroju inspiracji glamourem. Jeremy jak zwykle największy nacisk kładzie na symbole, a najbardziej na ikoniczny wizerunek dolara, czy żetonów z kasyna.