Cóż, od kilku sezonów światowe marki lansują (z dużym powodzeniem) futrzane dodatki i akcesoria. Obecnie królują (nie do końca) klasyczne, wsuwane mokasyny Gucci wyściełane futerkiem, kilka sezonów temu uwagę przykuwały klapki z futrem zaprojektowane przez Phoebe Philo dla Céline. Noszą je tzw. it girls, redaktorki mody, blogerki i gwiazdy zdjęć mody ulicznej. Trochę przekorne, nawet (nie ukrywamy) zabawne, a te sygnowane metką Gucci zdecydowanie ładne. Jednak każde futro ma dwie strony…
W nowym lookbooku Fendi Pre-Fall 2016 Karl Lagerfeld i Silvia Venturini również nie oparli się trendowi na zaskakujące połączenia i stworzyli serię futrzanych sneakersów na platformie i ogromnych kapci z tego samego materiału. Każda para z farbowanego futra (sportowe buty mają jeszcze dodatkowo kolorowe sznurówki). To pokłosie modnych creepersów, z subkultury londyńskich Teddy Bears z lat 50. Miał je w swoich kolekcjach Alexander Wang, a nawet Rihanna dla Pumy.
Nowa kolekcja Fendi ubraniowo zachwyca, a lookbook wygląda niczym cukierek. Problem w tym, że buty Fendi wyglądają niczym z „Ulicy Sezamkowej” i przypadną do gustu tylko najodważniejszym fanom mody. Być może w tym przypadku, jest to ich zaletą?
