Być może nie zdajecie sobie sprawy, ale brytyjska edycja magazynu „Vogue” będzie obchodzić w 2016 roku stulecie swojego istnienia. Z tej okazji do redakcji magazynu, po raz pierwszy w jego historii, zostaną wpuszczone kamery, które podążą za redaktorami zarówno na sesje zdjęciowe, jak i tygodnie mody. To co podpatrzą zostanie zmontowane w dwuczęściowy film dokumentalny, produkowany przez Lightbox na zlecenie BBC Two. Lightbox to firma produkująca filmy z gatunku non-fiction, założona przez kuzynów Simona i Jonathana Chinn, znanych z „Searching for Sugar Man” (2012) i „Man on Wire” (2008).
Simon Chinn stwierdził, że „Jest to fantastyczna i bezprecedensowa okazja, żeby zajrzeć do samego serca brytyjskiej branży mody i przedstawić jego wpływ na globalny rynek. Znajdą się w nim wyraziste charaktery, poruszające historie i mnóstwo glamour, ale chcemy również zbadać kilka istotnych pytań na temat roli mody, którą ta odgrywa w Wielkiej Brytanii i na całym świecie”. Entuzjazmu nie kryje też Alexandra Shulman – redaktor naczelna brytyjskiej edycji: „Jestem zachwycona możliwością pracy z Lightbox nad dokumentem upamiętniającym stulecie naszego istnienia. Nigdy wcześniej nie zgadzaliśmy się na obecność kamer w redakcji, ale 100 lat wydaje się najlepszym czasem, żeby zademonstrować potężną i ekscytującą moc, jaką posiada 'Vogue’”
Emisja powstającego dokumentu oczywiście jest planowana na 2016 rok, ale kiedy dokładnie? Tego jeszcze nie wiadomo. Biorąc jednak pod uwagę, że Brytyjczycy wszystko robią lepiej, możemy być (prawie) pewni, że dokument będzie o niebo ciekawszy, niż „The September Issue”, które równie dobrze można by wystawić na deskach teatru lalkowego, bo trudno w nim szukać naturalności, czy prawdziwych emocji, z których słynie amerykańska redakcja. Więcej tam obłędu, o czym mogą świadczyć między innymi ostatnie wybory okładkowe Anny Wintour. Beyoncé na okładce wrześniowego wydania? Aż chciałoby się rzucić anglosaskim hasłem „bitch please”.
Niestety, polska edycja magazynu „Vogue” nie ma na razie najmniejszych szans na dokument, z powodu swojego nieustannego nieistnienia, chociaż plotki krążące po branży mody mówią już o co najmniej trzech numerach zerowych, przygotowanych przez ostatnie lata. Jakby nie patrzeć, to też jest jakiś materiał na film dokumentalny. Z gatunku tych interwencyjnych – szokujących i mrożących krew w żyłach. I jak tu nie napisać: „Boże, chroń Królową!”? Aha, królowej też nie mamy…