STYL ŻYCIA

Bernard Arnault

21.01.2015 Redakcja Fashion Magazine

Urodził się w rodzinie przemysłowców we francuskim Roubaix, 5 marca 1949 roku. Jego ojciec prowadził firmę konstrukcyjną Ferret-Savinel, a Bernard uczył się od niego zarządzania własnym biznesem. W 1971 roku skończył studia na francuskim odpowiedniku politechniki. Początkowo pracował jako inżynier w firmie ojca i zdobywał kolejne awanse. W końcu w 1978 roku zastąpił go na stanowisku prezesa.

Arnault pozostał tam do 1984 roku. Odszedł, bo otrzymał propozycję poprowadzenia firmy holdingowej Financière Agache. Udało mu się ją całkowicie przeorganizować. Wtedy zainteresował się inwestycją w luksusowe marki. Pierwszymi były dom towarowy Le Bon Marché oraz Christian Dior. Kupienie udziałów legendarnego francuskiego domu mody dało początek zupełnie nowemu przedsięwzięciu.

W 1987 roku kupił markę Céline i zainwestował w kolekcje młodego projektanta Christiana Lacroix. Rok później przejął całkowitą kontrolę nad koncernem LVMH Moët Hennessy-Louis Vuitton. Dzięki niemu dzisiaj funkcjonuje Sephora, Marc Jacobs, Guerlain, Emilio Pucci i cała rzesza luksusowych marek. To najpotężniejszy człowiek świata mody i nawet Anna Wintour nie może z nim konkurować. Dowód? To właśnie Arnault zatrudnił Phoebe Philo w podupadającym Céline. Dzisiaj każda kolekcja Philo jest wielkim wydarzeniem podczas paryskiego Tygodnia Mody. On też rozsławił nazwisko Alexandra McQueena, zatrudniając go w Givenchy w 1996 roku. Arnault ma doskonałe wyczucie, kto idealnie poprowadzi każdą z jego marek. I udowodnił, że jest nieomylny.

W 2012 roku wystąpił o obywatelstwo Belgii, gdzie przeprowadził się rok wcześniej, jednak jego aplikacja została odrzucona. Cały incydent był mocno krytykowany, w szczególności porównując miliardera z Gerardem Depardieu, który zrzekł się obywatelstwa francuskiego w celu uniknięcia płacenia podatków.

W 2014 roku koncern LVMH udostępnił publicznie Foundation Louis Vuitton, nowoczesne muzeum sztuki oraz centrum kultury. Budynek zaprojektował Frank Gehry, odpowiedzialny między innymi za muzeum Guggenheima w Bilbao. W maju tego samego roku, ogłoszono pierwszą edycję konkursu dla młodych projektantów o nazwie LVMH Prize.

Bernard ma córkę Delphine, która również pracuje w koncernie LVMH, a niedawno ojciec mianował ją na stanowisko dyrektorki oraz wiceprezesa Louis Vuitton.

„Projektantom bliżej do artystów niż inżynierów. Nie są typowymi menedżerami. Musisz zrównoważyć ich kreatywność z rzeczywistością. John, Karl, Marc – to są geniusze. I nie można ich włożyć w racjonalne środowisko. Czasami się spóźniają i mają inne słabości, które musisz zaakceptować, pracując z nimi. Musisz być z nimi w zgodzie”, powiedział w wywiadzie dla „Wall Street Journal”. Arnault jest jak mecenas świata mody. Wypatruje talenty, opiekuje się nimi, daje im narzędzia do rozwoju. A oni, w zamian, współtworzą z nim imperia przynoszące miliony dochodu. „Bernard doskonale rozumie specyfikę naszej pracy. I jeśli coś go martwi, mówi to. Ale nigdy nie wydaje poleceń typu «zrób to czy tamto»”, mówi jego podopieczny, Marc Jacobs.

ZDJĘCIE – East News