Kampanie marki J.W. Andersona zawsze należały do najbardziej oryginalnych i tajemniczych w sezonie. Pełno w nich niedopowiedzeń, mroku i awangardy, prawie zawsze były też dziełem tej samej ekipy – fotografa Jamiego Hawkeswortha i stylisty Benjamina Bruno. Nic w tym względzie nie zmieniło się wraz z nadejściem sezonu jesień-zima 2016, największym zaskoczeniem jest jednak obecność Belli Hadid – pierwszej modelki-celebrytki w historii kampanii marki J.W. Anderson.
Cała sesja wizerunkowa ma nieco filmowy charakter – położony niedaleko Londynu Lee Valley Regional Park przypomina plan zdjęciowy, a Hadid – chimeryczną aktorkę uchwyconą na backstage’u pomiędzy kolejnymi ujęciami. Amerykańskiej modelce towarzyszy nieznana bliżej postać małego chłopca trzymającego w ręku marionetkę. Oprócz Bruno i Hawkeswortha, nad kampanią pracował duet kreatywny z M/M Paris, makijażysta Peter Phillips oraz stylista fryzur, Syd Hayes.
Jonathana Andersona podziwiamy i uwielbiamy już od dawna i z wypiekami śledzimy to, co robi nie tylko dla swojej marki, ale też dla hiszpańskiego domu mody Loewe. Bella Hadid w roli gwiazdy jego kampanii to dość nieoczywisty wybór, ale czy łamanie konwenansów w modzie nie jest tym, za co kochamy ją najbardziej?
