Ten projekt to prawdziwa kopalnia inspiracji podanych w czystej, surowej formie. Robin robi zdjęcia przy pomocy starego Polaroida i zawsze wybiera bardzo interesujących modeli i modelki – niezależnie od tego, czy mowa o jej znajomych artystach, dziewczynach prosto z okładek magazynów, czy osobach, które wypatrzyła na ulicy. Rezultat? Fotografie i krótkie klipy prezentujące looki są małymi dziełami sztuki, które na 100 procent sprawią, że zapragniecie poeksperymentować z makijażem. My doceniamy Robin za rzetelność – autorka Beauty Is Boring zapewnia, że produkty, którymi podpisuje dany look, naprawdę są tymi, których użyła, a wszystkie product placementy są wyraźnie zaznaczone. W świecie wszechobecnych ukrytych reklam taka deklaracja jest ogromnym atutem!