brak kategorii

Bardzo osobiste perfumy

03.12.2014 Redakcja Fashion Magazine

Spersonalizowane ponczo Burberry było hitem jesieni wśród fashionistek – narzutkami z własnymi inicjałami chwaliły się między innymi Cara Delevigne, Jourdan Dunn, Rosie Huntington Whiteley i Olivia Palermo. Jeśli myślicie, że wełniano-kaszmirowy koc Burberry byłby idealnym prezentem gwiazdkowym, mamy dwie złe wiadomości. Po pierwsze, cena ponczo wynosi ponad 6000 zł. Po drugie, cena w zasadzie nie ma znaczenia, bo najbardziej popularny wzór i tak został już wyprzedany. Rozczarowanie? Teraz czas na dobre wieści – koc z jesienno-zimowej kolekcji nie był jedyną nowością od brytyjskiego domu mody, którą można spersonalizować! Wypuszczone we wrześniu perfumy o nazwie My Burberry również mogą stać się bardziej osobiste, a to za sprawą opcji umieszczenia swoich inicjałów na flakonie. Taka przyjemność to już o wiele bardziej osiągalny wydatek – perfumy o objętości 90 ml kosztują ok. 560 zł, a personalizacja jest gratis. Jak je zamówić? Wejdźcie na stronę Burberry – dodanie monogramu zajmie kilka sekund, a gotowe perfumy dotrą do was w ciągu 4–6 dni. Bonus? Jeśli zapach ma być prezentem, sklep Burberry może zapakować je za was. Teraz czas na parę słów o samej kompozycji (i tak najważniejszy jest flakon!): róża i paczula jako nuty bazy łączą się ze słodko-kwiatowym sercem (geranium, frezja, pigwa) oraz bergamotką, mandarynką i groszkiem pachnącym w górnych akordach. Jeśli to wyliczenie nic wam nie mówi, powiemy krótko: My Burberry pachnie jak londyński deszcz.