KULTURA
Azja Express 2 odcinek 13: wielki finał! Oto najlepsze teksty zwycięzców
30.11.2017 Patryk Chilewicz
Drugi sezon programu „Azja Express” wygrała kontrowersyjna para aktorów: Antek Pawlikowski i Paweł Ławrynowicz. Wzbudzali oni skrajne uczucia, w przeważającej części negatywne. Na finał reality show przygotowaliśmy więc dla nas nie tradycyjne podsumowanie odcinka, a pięć sytuacji ze zwycięzcami w roli głównej, które wyjątkowo mocno zapadły nam w pamięć.
Gdy w odcinku 12 pająki przeszły się po tym panu, ten wykrzyknął: "Yes, kurde, na maksa boję się pająków!" To rozbawiło pozostałych uczestników, bo Pawlicki nie popisał się podczas wyścigu szczerością. Najlepiej skwitował to Michał Piróg: "Zagrałeś to jak w Na Wspólnej." Nic dodać, nic ująć.
W odcinku dziewiątym, gdy Hubert Urbański podróżował z siostrami Bijoch, między aktorami wywiązała się ciekawa dyskusja.
"Hubert będzie spał z Zuzkami? A co, ty byś chciał z nimi spać!"
I rechot. "Tutaj w Indiach ten system kastowy funkcjonuje, on działa, ja tego nie zmienię, ja na to nic nie poradzę, ja się z tym nie godzę oczywiście, ja troszeczkę postanowiłem stanąć z boku i wdać się w tą rolę człowieka z wyższej kasty i tutaj widzę, patrzę panu w oczy głęboko i spostrzegam taką nić porozumienia. On rozumie, że ja rozumiem, a ja rozumiem, że on rozumie. Czuję, że on jest zadowolony, że ja to tak odbieram. Każdy odgrywa tutaj swoją rolę" - twierdził w odcinku siódmym Paweł Ławynowicz. - Mega śmierdziało krową, ale było ok. Lekko gazowane, ciepłe. Mi się chciało pić, byłem mega zmartwiony – powiedział w odcinku piątym Antek Pawlicki po wypiciu krowiego moczu. W drugim odcinku Antoni Pawlicki i Paweł Ławynowicz zdecydowali się jechać komunikacją miejską bez biletu, co na początku udawało im się, lecz ostatecznie zostali wyproszeni. Paweł, który ma wielkie parcie na wygraną, postanowił pokłócić się i zacząć krzyczeć na jednego z panów. I jeszcze ten „paluszek prezesa”, którym wymachiwał…
"Hubert będzie spał z Zuzkami? A co, ty byś chciał z nimi spać!"
I rechot. "Tutaj w Indiach ten system kastowy funkcjonuje, on działa, ja tego nie zmienię, ja na to nic nie poradzę, ja się z tym nie godzę oczywiście, ja troszeczkę postanowiłem stanąć z boku i wdać się w tą rolę człowieka z wyższej kasty i tutaj widzę, patrzę panu w oczy głęboko i spostrzegam taką nić porozumienia. On rozumie, że ja rozumiem, a ja rozumiem, że on rozumie. Czuję, że on jest zadowolony, że ja to tak odbieram. Każdy odgrywa tutaj swoją rolę" - twierdził w odcinku siódmym Paweł Ławynowicz. - Mega śmierdziało krową, ale było ok. Lekko gazowane, ciepłe. Mi się chciało pić, byłem mega zmartwiony – powiedział w odcinku piątym Antek Pawlicki po wypiciu krowiego moczu. W drugim odcinku Antoni Pawlicki i Paweł Ławynowicz zdecydowali się jechać komunikacją miejską bez biletu, co na początku udawało im się, lecz ostatecznie zostali wyproszeni. Paweł, który ma wielkie parcie na wygraną, postanowił pokłócić się i zacząć krzyczeć na jednego z panów. I jeszcze ten „paluszek prezesa”, którym wymachiwał…