KULTURA
Azja Express 2 odcinek 1: chyba czas zmienić nazwę na Asia Express!
07.09.2017 Patryk Chilewicz
Drugi sezon podróżniczego reality show z gwiazdami ruszył! Kto tym razem zdobędzie serca widzów, jak Małgorzata Rozenek-Majdan? Kto dostąpi zaszczytu zdobycia tytułu „żenady roku”, jak Renata Kaczoruk? Wszystko, na bieżąco i jak zwykle nieco złośliwie – co tydzień do przeczytania na Fashion Post.
Bohaterka odcinka: Joanna Przetakiewicz
Joanna pokazuje się w całej krasie, jako bogata, luksusowa, lecz pełna dystansu kobieta. Seria pomyłek w sklepie z biżuterią? A co tam! Przenoszenie słoniego łajna? Do zrobienia! Z jednej strony widzimy ją jako piękną i przyzwyczajoną do komfortu fashionistkę, lecz z drugiej nie daje się wpisać w wizerunek obrażonej gwiazdy. Wychodzi smacznie i naprawdę ciekawie! Antybohater odcinka: Paweł Ławrynowicz, partner w przygodzie Antka Pawlickiego
Już w pierwszy odcinku wykazał się lekkim cwaniactwem i mocnym parciem na wygraną. Nie miał problemu by żalić się przed kamerą, że Dorota Gardias ma łatwiej, bo ma długie nogi i rzęsy, którymi jak zatrzepoce, to załatwi wszystko. Z naszych informacji wynika, że to dopiero początek jego „mądrości”, a kolejne poznamy w kolejnych odcinkach. Nie wiem, czy jesteśmy na to gotowi… Obrazek odcinka: tyłek Tymona Tymańskiego
Widać, że Tymon za wszelką cenę chce pokazać swoją niezależność, indywidualizm i bycie na opak. Pokazywanie tyłka w kamerze najwyraźniej miało być śmieszne, lecz wyszło mało smacznie. Zwłaszcza, że ani on ładny, ani krągły. Pytanie brzmi: czy będąc w komercyjnym, celebryckim reality show naprawdę jest sens pokazywać swojego rock’n’rolla sprzed trzech dekad? Mało to wiarygodne. Scena odcinka: przenoszenie słoniego łajna
Czy jest coś piękniejszego w telewizji XXI wieku niż oglądanie celebrytów, tak kochających luksus, ścianki i czerwone dywany, którzy muszą upokarzać się publicznie i zmuszać do rzeczy, który nikt samowolnie by nie zrobił? Chyba nie ma. Zadanie polegające na przenoszeniu odchodów słoni uważamy więc za najlepszą scenę pierwszego odcinka. Awantura odcinka: Marta Wierzbicka walcząca z materią
Marta Wierzbicka pokazuje się w „Azji Express” z naprawdę fajnej strony. Denerwuje się, klnie, martwi i stresuje. Dla niej to wtedy z pewnością nie były miłe odczucia, lecz nam pozwalają zobaczyć młodą aktorkę z zupełnie innej strony. Czy naprawdę będąc w pędzie i stresie, walcząc ze szkatułką, której nie moglibyście otworzyć, nie krzyknęlibyście jak ona: „Weź pier… tym o drzewo, kur…”? My krzyczelibyśmy jeszcze gorzej.
Joanna pokazuje się w całej krasie, jako bogata, luksusowa, lecz pełna dystansu kobieta. Seria pomyłek w sklepie z biżuterią? A co tam! Przenoszenie słoniego łajna? Do zrobienia! Z jednej strony widzimy ją jako piękną i przyzwyczajoną do komfortu fashionistkę, lecz z drugiej nie daje się wpisać w wizerunek obrażonej gwiazdy. Wychodzi smacznie i naprawdę ciekawie! Antybohater odcinka: Paweł Ławrynowicz, partner w przygodzie Antka Pawlickiego
Już w pierwszy odcinku wykazał się lekkim cwaniactwem i mocnym parciem na wygraną. Nie miał problemu by żalić się przed kamerą, że Dorota Gardias ma łatwiej, bo ma długie nogi i rzęsy, którymi jak zatrzepoce, to załatwi wszystko. Z naszych informacji wynika, że to dopiero początek jego „mądrości”, a kolejne poznamy w kolejnych odcinkach. Nie wiem, czy jesteśmy na to gotowi… Obrazek odcinka: tyłek Tymona Tymańskiego
Widać, że Tymon za wszelką cenę chce pokazać swoją niezależność, indywidualizm i bycie na opak. Pokazywanie tyłka w kamerze najwyraźniej miało być śmieszne, lecz wyszło mało smacznie. Zwłaszcza, że ani on ładny, ani krągły. Pytanie brzmi: czy będąc w komercyjnym, celebryckim reality show naprawdę jest sens pokazywać swojego rock’n’rolla sprzed trzech dekad? Mało to wiarygodne. Scena odcinka: przenoszenie słoniego łajna
Czy jest coś piękniejszego w telewizji XXI wieku niż oglądanie celebrytów, tak kochających luksus, ścianki i czerwone dywany, którzy muszą upokarzać się publicznie i zmuszać do rzeczy, który nikt samowolnie by nie zrobił? Chyba nie ma. Zadanie polegające na przenoszeniu odchodów słoni uważamy więc za najlepszą scenę pierwszego odcinka. Awantura odcinka: Marta Wierzbicka walcząca z materią
Marta Wierzbicka pokazuje się w „Azji Express” z naprawdę fajnej strony. Denerwuje się, klnie, martwi i stresuje. Dla niej to wtedy z pewnością nie były miłe odczucia, lecz nam pozwalają zobaczyć młodą aktorkę z zupełnie innej strony. Czy naprawdę będąc w pędzie i stresie, walcząc ze szkatułką, której nie moglibyście otworzyć, nie krzyknęlibyście jak ona: „Weź pier… tym o drzewo, kur…”? My krzyczelibyśmy jeszcze gorzej.