Dla Chloé Eau de Toilette delikatność to cecha elegancji. Zapach kultywuje każdą sylabę piękna charkterystycznego dla jego poprzedników, a tym, co wyróżnia go już od pierwszych wyczuwalnych nut, jest świeżość. W przypadku każdej wariacji na jego temat, wszystko zawsze sprowadza się do jednej rzeczy – róży, która tym razem odkrywa jednak przed nami swoją nową, lżejszą i łagodniejszą niż kiedykolwiek stronę.
Róża jest zdecydowanie centralnym punktem kompozycji, wokół której kreatorzy stworzyli specjalny bukiet. Dodana do całości bergamotka ma rozbudzić naszą ciekawość, a harmonia magnolii połączonej z gardenią i świeży aromat cytryny delikatnie oplatają białą różę. Różane pęki rozkwitające z każdą kroplą porannej rosy wtapiają się w aromat białych płatków, którym piżmowy akcent dodaje jeszcze więcej miękkości. Psiknięta na skórę, Chloé Eau de Toilette odkrywa przed nami swoją wrażliwość i tajemniczość.
Buteleczka Chloé Eau de Toilette pozostaje spójna z flakonem i szkłem charakterystycznym dla swoich starszych wersji. Flakonik nspirowany plisami z kolekcji francuskiego domu mody wieńczy pokryty prawdziwym srebrem “kołnierzyk” i unikatowy, wygrawerowany napis. Biała wstążka zawiązana na minimalistyczny kokardę ma przywoływać na myśl delikatność białej róży, którą czeka nas nas wewnątrz buteleczki.
Twarz zapachu, międzynarodowa aktorka i modelka Dree Hemingway stanowi idealne ucieleśnienie odważnego ducha i naturalnej kobiecości perfum Chloé. Zniewalająco urocza, subtelna z rozwianymi włosami Dree wyraża sobą nowoczesną kobiecość, pozbawioną jakiejkolwiek sztuczności. Może być kobietą, którą była od zawsze i którą będzie także jutro. W pełni cieszy się z życia i tego, że jest kobietą… Chloé.