7 września w ramach nowojorskiego tygodnia mody we wnętrzach Spring Studios Gallery swoją kolekcję na sezon wiosna/lato 2020 zaprezentował duet Beckett Fogg oraz Piotrek Panszczyk, tworzący markę AREA. Chcieliśmy stworzyć świat, który jest zlepkiem kultur i podróży, pełny ozdób i przeskalowanych objętości a przede wszystkim bada tożsamości osobiste – tak opisują swoją najnowszą kolekcję projektanci marki.
Wymiana i podróże kulturalne
Punktem wyjścia kolekcji było zrozumienie sensu naszyjnika o charakterze „name-plate”. Pionierami w tej kategorii byli Afroamerykanie, którzy w latach 80. i 90. za wszelką cenę chcieli wyrazić swoją indywidualność pokazując ją światu za pomocą naszyjnika z ich własnym imieniem. Inspirując się naszyjnikami „name-plate” projektanci przetłumaczyli nazwę swojej marki na kilka języków. Ich najnowsza kolekcja jest bogata w ubrania wykonane z najwyższej jakości materiałów jubilerskich – to ich odpowiedź na zabawę w logomanię i szeroko pojętą indywidualność w globalnym wymiarze, która dzięki mediom społecznościowym zdominowała dzisiejszy świat mody. Opracowali pomysł, który polega na misternym laserowym wycinaniu koszul, spodni, skórzanych pasków na butach, torebkach kończąc na angielskim hafcie.
Romantyczny neo-wiktoriański modernim
AREA kontynuuje swoją historyczną podróż, wracając do wiktoriańskich metalowych konstrukcji, zbroi czy rzeźb z drutu. Ich podróż możemy podziwiać na wybiegu w postaci sukni z metalowymi łańcuszkami stylizowanymi na wzór trójwymiarowych konstrukcji. Obszerne suknie, które swoim kształtem i materiałem przypominają średniowieczne zbroje, nawiązują bezpośrednio do kobiecego ciała i ich kształtów pożądanych w modzie.
Americana lat 50. i 60.
Projektanci wyraźnie pokazują tęsknotę za ubiegłowieczną Americaną lat 50. i 60. Bawełniany materiał w kratkę ustąpił miejsca pepitce, która nabrała graficznego odświeżenia. Niezwykle popularne objętości zostały poddane silnemu zniekształceniu.
Satynowa organza nabrała nowego wymiaru. Udrapowana niczym marszczona falbana i przekształcona w sztuczne paski niczym makaron spaghetti, które przypominają włosy i futro, zdominowały ich pokaz mody. Pojawiły się także letnie krepy, a opalizująca lamówka nadała im futurystycznego sznytu. Ręcznie rysowane kwiaty znajdują swoje odzwierciedlenie w bogatej i kolorowej biżuterii, która ozdabia nie tylko torebki, ale także twarze modeli i modelek.
Wybieg zamienił się w instytut badawczy. Projektanci postanowili zbadać role i stereotypy związane z płcią, wywracając wszystko do góry nogami. Zwracają uwagę na męskie stereotypy, między innymi na brodę, która pojawiła się w nowej odsłonie, w postaci błyszczącej biżuterii wykonanej ze złotych i srebrnych kamieni. Podział na płeć przestaje obowiązywać. Kobiety zostały wręcz odziane w misternie zdobione brody, przeskalowane do granic możliwości koszule i krawaty.
AREA przeniosła zgromadzonych gości w inny wymiar, zabierając ich w podróż w głąb własnego wszechświata, w którym projektanci żyją wspomnieniami porywających lat 70. a ich tłem jest eksperymentalna moda.