Simona Nikołajewska zapowiada, że jej stroje będą zapewne inspirowane architekturą, tak samo jak jej kolekcja dyplomowa. „We wrześniu otworzyło się muzeum sztuki współczesnej w Los Angeles, The Broad, które stało się moją inspiracją” – zdradziła Simona. Projektantkę najbardziej zafascynowała jego bryła składająca się z romboidalnych okienek. Cały budynek jest trójkątny i bardzo futurystyczny. „Patrząc na niego pomyślałam, że muszę stworzyć własny materiał. Dlatego najpierw przeniosłam go na wełnę, a potem na skórę naturalną, co jest mniej spotykane” – zdradziła genezę powstania kolekcji „Ultimate” młoda projektantka.
Nikołajewska postawiła na dwa kolory: czarny i śmietankowy. Jeżeli chodzi o tekstylia, wybrała wełnę z domieszką alpaki na płaszcze i kamizelkę oraz lżejszą wełnę na sukienki. Wzory na skórze zrobione zostały metodą sitodruku. Kolekcja składająca się z 6. sylwetek dostępna jest w Pop Upie w Domach Mody Modo i cieszy się sporym powodzeniem. Z tego powodu, projektantka planuje stworzyć jej zmodyfikowaną wersję sprzedażową.
Pokaz dyplomowy Viamoda Upgrade
Dojrzałość w projektowaniu jest w jej przypadku wypadkową bardzo wczesnego zainteresowania modą i odwagi w podejmowaniu wyzwań. Już jako 3-latka powiedziała rodzicom, że zostanie projektantką mody, a w gimnazjum uczęszczała na lekcje rysunku i malarstwa. W klasie maturalnej jej wszystkie koleżanki pojawiły się na imprezie szkolnej w sukniach jej projektu. Po maturze zdecydowała się na studia na warszawskiej Viamodzie, stawiając także na biznesowe przygotowanie jaki daje uczelnia. „Od razu wiedziałam, że muszę wykorzystać obecność na tych studiach najlepiej jak potrafię” – wspomina Simona. Już na drugim roku wzięła udział w konkursie Natashy Pavlychenko. Polegał on na wyrysowaniu kolekcji, a nagrodą był wyjazd z nią na Alta Romę. Wygrała. W Rzymie pomagała głównej projektantce na backstage’u i wtedy poczuła, że znajduje się w najbardziej odpowiednim dla siebie miejscu.
Wygrała także konkurs marki Caterina, na zaprojektowanie… sukienki studniówkowej. Jej propozycja trafiła do butików i cieszyła się sporym powodzeniem. Dzięki zajęciom na Viamodzie mogła także stylizować aktorów teatru Kamiennica. Także na drugim roku dostała się na staż do pracowni polskiego duetu Bohoboco, dzięki czemu dowiedziała się jak funkcjonuje duża polska marka modowa. Simona wspomina, że była nawet dopuszczana do projektowania, ale najwięcej frajdy sprawiało jej tworzenie moodbaordów. Od projektantów nauczyła się systematyczności oraz zdobyła wiedzę o funkcjonowaniu marki modowej. Kolejnym cennym doświadczeniem był 3-miesięczny staż u Dawida Tomaszewskiego w pracowni w Berlinie, tuż przed pokazem kolekcji jesień-zima 2015. Jej zadaniem było wyszywanie koralików i aplikacji, czyli żmudna praca ręczna niczym w atelier haute couture. Miała jednak okazję przebywać w bardzo kreatywnym otoczeniu, które uruchomiło w niej niestandardowe myślenie o modzie.
Zdjęcie z lookbooka kolekcji „Ultimate”
Simona Nikołajewska ma na swoim koncie także prowadzeniem marki Niko by Niko, którą założyła jeszcze w czasie studiów. Jej działalność miała być eksperymentem, ale w momencie, gdy w jednej z sukienek pokazały się kolejno wokalistki – Natalia Kukulska i Sabina Jeszka, a następnie aktorka, Klaudia Halejcio, Simona musiała szybko odszywać kolejne egzemplarze dokładnie tych samych projektów. Absolwentka Viamody może zanotować również pozytywny odbiór swoich kolekcji podczas Sopot Art & Fashion Week, OFF Fashion Kielce oraz Warsaw Fashion Street. Ten ostatni pokaz miał miejsce wczoraj i pozwolił projektantce na zaprezentowanie się szerszej publiczności. To też zachęta, aby dalej czujnie śledzić twórczość Simony Nikołajewskiej, bo z pewnością czeka nas jeszcze sporo pozytywnych zaskoczeń i nowoczesnych rozwiązań.