MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA

Antyczna Grecja w kolekcji Chanel Cruise 2018

04.05.2017 Michalina Murawska

Antyczna Grecja w kolekcji Chanel Cruise 2018

Dior na lokalizację swojego tegorocznego pokazu Cruise wybrał Los Angeles, Louis Vuitton japońskie Kyoto, Gucci Florencję, a dom mody Chanel po wojażach z ostatnich lat postanowił zostać w „domu” przenosząc klimat innej rzeczywistości w rodzime mury paryskiego Grand Palais. Tą „inną rzeczywistością” było nic innego jak nieco idealistyczne wyobrażenie starożytnej Grecji, któremu nadano tytuł „Nowoczesność antyczności”.

Jak więc wygląda Chanel w antycznej wersji? Lagerfeld, który wraz ze swoimi przełożonymi nie ukrywał, że decyzja o pozostaniu w Paryżu miała w dużej mierze podłoże biznesowe, a jej celem było podkręcenie rynku dóbr luksusowych osłabionego przez tragiczne wydarzenia z zeszłego roku, zaprezentował, zgodnie  z tytułem, przepiękne połączenie nie tylko nowoczesności z historią, ale też DNA marki ze stylizacjami typowymi dla Hellady. Charakterystyczny dla francuskiej marki tweed został postrzępiony i przepasany w talli grubym sznurem nawiązującym do greckiej togi, postawiono także na grube, lecz plisowane spódnice z juty i chropowate, nieobrobione dzianiny, które niejako dla kontrastu zestawiono z biżuterią niczym żywcem wyjętą z bogatej szafy króla Midasa – złotymi guzikami, misternymi haftami, biżuteryjnymi spinkami i opaskami, kolczykami w kształcie antycznej wazy, czy uwaga, fenomenalnymi okularami pokrytymi motywem złotych liści laurowych (doskonale widać je chociażby w stylizacji, którą pod koniec pokazu zaprezentowała Mica Arganaraz). Oczywiście nie mogło także zabraknąć typowych dla antycznej mody drapowań i sukienek szytych na kształt kolumny, wszystkich utrzymanych w odcieniach kości słoniowej, kremu i bieli, ale co chwilę przeplatanych granatem i czernią przypominającymi wszystkim rozmarzonym, że Chanel to nadal przede wszystkim Paryż.

Lagerfeld, który od jakiegoś czasu ewidentnie stara się otworzyć markę na młodszą klientelę (czego dowodem jest chociażby zaprezentowana w styczniu nowa torebka „Gabrielle”) nie zapomniał także o tych mniej lubujących się w klasyce i dosłownym rozumieniu antycznej elegancji. Wszystkim z nich z pewnością przypadną do gustu pokryte złotymi skórzanymi liśćmi bluzy łączone z szortami i cygaretkami, dwuczęściowe kostiumy z podwyższoną talią i łączone z przezroczystymi narzutkami czy dzianinowe sukienki tuby z przepięknie falującym gorsetem.

Cała kolekcja, którą wśród wielu modelek zaprezentowały też Ola Rudnicka, Michelle Gutknecht i Mag Cysewska, wywołuje nas wyłącznie pozytywne emocje. Do tego stopnia, że chętnie odradziłybyśmy Lagerfeldowi projektowanie ready-to-wear i skupienie się wyłącznie na kolekcjach między sezonowych, bo po prostu wychodzą mu one najlepiej.