MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA

Kult amerykańskiej popkultury w drugiej kolekcji Rafa Simonsa dla Calvin Klein

08.09.2017 Michalina Murawska

Kult amerykańskiej popkultury w drugiej kolekcji Rafa Simonsa dla Calvin Klein

Marka Calvin Klein paradoksalnie może być bardziej amerykańska pod kreatywnym przywództwem Rafa Simonsa, niż jego poprzedników. Belgijski projektant, dla którego Stany Zjednoczone są domem już od ponad roku nie kryje swojej fascynacji tym krajem i czerpie z jego kultury coraz więcej inspiracji. Pół roku temu, w swojej debiutanckiej kolekcji złożył swoisty „hołd” kowbojom, nieśmiertelnemu dżinsowi i wizerunkowi pracownika z Wall Street, w tym zdecydowanie bardziej skręca w stronę popkultury kreśląc bardzo atrakcyjną dla oka, ale miejscami nieco pesymistyczną i przepełnioną grozą wizję. Wśród umieszczonych na sukienkach, topach, a nawet denimowych kompletach nadruków znalazł się bowiem m.in. wykonany przez Andy’ego Warhola portret Dennisa Hoppera, nie zabrakło też wizerunku cheerleaderek, tak charakterystycznego przecież dla amerykańskich seriali, oraz motywów zaczerpniętych z horroru. Wśród tych ostatnich jedną  z głównych inspiracji był film Briana de Palmy „Carrie”, z genialną Sissy Spacek w roli głównej.

Projektanci, a już szczególnie Simons, na backstage’u nie kryli swojego zachwytu amerykańskimi serialami (jego obecnym numerem jeden jest „Gra o tron”) zdradzając, że to właśnie w tym medium widzą obecnie najwięcej wolności i niejako krytykując trochę tym samym branżę filmu. Oczywiście, Belg swoich fascynacji nie przełożył na wybieg dosłownie (raz, jest jednym z najbardziej kreatywnych umysłów w branży, dwa, futrzane okrycia na lato chyba nawet jemu nie uszłyby na sucho). Zamiast tego postanowił opowiedzieć własną, przepełnioną wizualnymi atrakcjami historię, w której dziwactwa mieszały się z minimalizmem, a psychodelia z kultem ludzkiej sylwetki.

Na wybiegu, na którym zadebiutowała 16-letnia córka Cindy Crawford, Kaia Gerber i na którym wypatrzyliśmy także Polkę, Jay Jankowską, uwagę przyciągały nie tylko świetne ubrania (lakierowane płaszcze, obszerne sukienki z linią ramion, miks elegancji i athleisure), ale także dodatki, o których szczerze mówiąc zaczynamy marzyć już teraz. Graficzne czółenka, czerwone kowbojki z lakierowanej skóry czy ich matowe odpowiedniki z kwadratowymi, okutymi na złoto noskami – to istne „creme de la creme” akcesoriów, które tylko potwierdza, że Simons jest jednostką absolutnie niezwykłą i, jak to świetnie ujęła na swoim Instagramie Gala Gonzalez, sprawia, że jesteśmy po prostu „cool”.

Przeczytaj także: 

https://fashionpost.pl/kto-jest-kim/raf-simons/