Urodziła się w Brazylii w 1979 roku i jest etatową „przymiarkową” modelką Chanel. Ponadto dość długo asystowała samemu Karlowi Lagerfeldowi. W jednym do tej pory udzielonym wywiadzie dla brazylijskiego „Elle” w 2014 zdradziła, że w 2001 roku pierwszy raz pojawiła się na castingu do pokazu francuskiej marki i została „zabookowana” na długoterminowy kontrakt. Dom mody znany jest z przywiązania do swoich pracowników, wiadomo także, że na stałe pracuje z tzw. testowymi modelkami. Amanda nie tylko przymierza większość projektów przed odszyciem, ale także regularnie prezentuje je co sezon na każdym pokazie. Może nie robi takiego wrażenia na mediach jak Kendall Jenner czy Cara Delevigne, ale jej staż w modelingu naprawdę zasługuje na uwagę.
Przed stałym zleceniem dla Chanel, Sanchez pojawiła się tylko na trzech pokazach Angelita Morillo (wiosna-lato 1997), Antonio Miró (wiosna-lato 2000) i Toypes (wiosna-lato 2001). Mimo stałej współpracy z Chanel, modelka nigdy nie została twarzą żadnej z kampanii, nigdy też nie otworzyła, ani nie zamknęła pokazu.
Etatowość jej pracy polega na przychodzeniu do paryskiego biura przy 31 Rue Cambon codziennie i zajmowania się biznesowo-modowymi sprawami oraz pracę z projektantem przy tworzeniu kolekcji jako, nazwijmy to, „żywy manekin”. Amanda Sanchez jest jednak wyjątkiem od pewnej reguły – zazwyczaj tego typu modelki nie chodzą w pokazach, zwłaszcza jeśli są już dobrze po 30-stce. Jednak niezaprzeczalna uroda i czar Brazylijki zdobyły serce dyrektora kreatywnego i od 15-stu lat gości tam na stałe.
Praca marzeń, nie sądzicie?