KULTURA

Alfabet tygodnia Karoliny Korwin-Piotrowskiej, odc. 5

13.01.2017 Michalina Murawska

Alfabet tygodnia Karoliny Korwin-Piotrowskiej, odc. 5

B jak „Barłóg literacki”

szuka pieniędzy na sprzęt do kręcenia swego nietuzinkowego, zabawnego i inteligentnego programu o książkach. Kocham te prowadzące program dziewczyny- duet Sulej&Chutnik, lubię w jaki sposób, bez nadęcia i pogardy, mówią o książkach, o języku i z jakim niewymuszonym luzem siedzą w tych swoich podomkach w tytułowym barłogu. Chcąc im pomóc, sama się dołożyłam do puli i teraz gdzie tylko mogę informuję o tym wydarzeniu. Dobrzy ludzie! Chcecie zasponsorować polską kulturę, przy której, co tak miłe i rzadkie, nie umiera się z nudów? Oto link, pod którym możecie to zrobić.

C jak cena zakupów ubraniowych Kingi Preis ujawniona w „Twoim Stylu”

Jedna z najlepszych polskich aktorek, Kinga Preis, mówi: „Kupiłam płaszcz i sweter w butiku znanego polskiego projektanta. Byłam po premierze filmu i pomyślałam:” Boże, przecież jestem aktorką, dlaczego nie mogę sprawić sobie swetra za sześć tysięcy?”. A potem przyszłam do domu i uświadomiłam sobie, że ani mi to dobrze nie zrobiło, ani nie wyglądam w tym jakoś niewiarygodnie i nie uważam, żeby to było warte takich pieniędzy”. Mądrze prawi. Rzadkość to w świecie, nie tylko aktorskim. Teraz niektórzy kombinują, jaki to projektant sprzedaje swetry po, bagatela, sześć tysięcy złotych…ja chyba wiem. Na szczęście mnie na niego nie stać.

G jak Gierszał Jakub na liście „Biblii filmu” czyli magazynu „Variety”

Doskonały, odkryty w „Sali samobójców”, młody i urodziwy polski aktor, znalazł się obok reżysera Mitji Okorna na prestiżowej liście magazynu Variety 10 europejskich talentów, których karierę należy śledzić – „10 Europeans to Watch 2017”. Już niedługo zobaczymy go w „Pokocie” Agnieszki Holland i „Podwójnym ironmanie” Łukasza Palkowskiego, ale nie zobaczymy go na Pudelku ani w brukowcach. Coś, jak widać, za coś…Albo się pracuje albo się lansuje.

L jak lody u Maślaka

Rafał Maślak, miły chłopiec, kiedyś Mister Polski, kocha show biznes i wie, co zrobić, by o nim pisano, Najpierw pokazał, jak dba o siebie w klinice medycyny estetycznej, a potem, o, jakie zdziwienie, ujawnił, że fanki składają mu erotyczne propozycje. Na Facebooku jest nowa zabawa w żebrolajki, w związku z tym i Maślak, bidulek, dostaje dziwne propozycje. Jakie? Na przykład, jeśli screen z jakiegoś posta dostanie ileś tam lajków, to panna pisząca wiadomość, zrobi Maślakowi ni mniej ni więcej, ale dobrze. Czyli nie ma to jak lody zimą. Fanki proszą go o też oddawanie spodni, bokserek. „Na lody zdecydowanie jest za zimno” – odpowiedział rezolutnie Maślak jednej z fanek. I oczywiście napisał o tym na fejsie. Jestem naprawdę zawiedziona. Zamiast kolejnej informacji dla podbicia internetowego fejmu czekam na lody, mogą być kawowe.

M jak Madonna, która znowu daje czadu

Z okazji 150-rocznicy magazynu „Harper’s Bazaar” Madonna udzieliła mu wywiadu i jak to ma ostatnio w zwyczaju, powiedziała takie rzeczy, że przywraca każdym słowem wiarę w człowieka i siłę kobiet. Mówi m.in. o politycznej poprawności i strachu przed angażowaniem się w rzeczy ważne…nie, nie w Polsce, ale Stanach:” „Naprawdę zdumiewające jest to, jak każdy cicho siedzi w mojej branży. Nikt w środowisku rozrywkowym, poza garstką osób, nie wypowie się na temat tego, co się dzieje. Nikt nie zajmie politycznego stanowiska albo nie wyrazi swojej opinii. (…) Chcą być neutralni, aby utrzymać swoją popularność. Jeśli masz własną opinię, a ludzie się z nią nie zgadzają, pewnie nie dostaniesz pracy. Znajdziesz się na czarnej liście. Możesz mieć mniej followersów na Instagramie. Istnieje wiele rzeczy, które szkodzą twojej karierze. Wszyscy naprawdę się boją. A dlatego, że nie wpływa to na ich codzienne życie, nikt nic z tym nie robi.” I jeszcze mówi TO: „Czy ktoś pyta Steven Spielberga dlaczego wciąż reżyseruje filmy? Czyż nie osiągnął on wystarczającego sukcesu? Czy nie zarobił wystarczająco dużo pieniędzy? Czy nie wyrobił sobie nazwiska? Czy ktoś przyszedł do Pablo Picasso i powiedział „Dobra, masz 80 lat. Czy nie namalowałeś wystarczająco dużo obrazów?” Nie! Jestem zmęczona odpowiadaniem na takie pytania. Nie rozumiem tego. Przestanę tworzyć kiedy nie będę chciała już tego robić. Kiedy wyczerpią mi się pomysły. Kiedy mnie zabijesz. Co ty na to?” Okładka cała gładka, nawet za bardzo, ale taki jest styl całej sesji, w której Madonna jest wystylizowana na gwiazdę lat 30. Wyuzdaną i wolną, o bladej twarzy i mocno zaznaczonych oczach. Mocny wywiad, ciekawa sesja. Bez Madonny świat byłby nudniejszy, to pewne.

S jak siostry Popławskie w magazynie „Uroda życia”

Obie nieprzyzwoicie wręcz zdolne, śliczne i nietuzinkowe, w powodzi coraz bardziej jednakowych i bezmyślnych twarzy w szołbiznesie,  są jak powiew świeżego powietrza, osobowości i autentycznego talentu. Wystąpiły w sesji dla magazynu „Uroda Życia”, udzieliły też miłego dla mózgu wywiadu, po którym człowiek nie potwierdzi raczej tezy o tym, że aktorki są głupie i powinny mówić tylko cudzym tekstem. Czyli jak się chce, to można być w mediach bez wstydu i obciachu. Trzeba tylko mieć mózg.

Ś jak ślub gwiazdorski Antoniego Pawlickiego i Agnieszki Więdłochy

Kocham takie newsy, które bazują wyłącznie na tym, że uczestniczą w nich nazwiska znanych i lubianych, a kontekst „robi się” sam i klikalność w internecie również. Podobno, jak twierdzą tabloidy, para kłóci się o to, gdzie ma być ich ślub. Zaręczyny, jak niektórzy pamiętają, były hitem brukowców jakiś czas temu, teraz czas na ciąg dalszy…Pata kłóci się więc podobno o to, czy ślub odbędzie się na łonie natury czy jednak na Wawelu. Ja bym szła szeroko, dlaczego nie Wersal? Albo pałac Buckingham? Przynajmniej za granicą, tam tabloidy, biedne jak kościelne myszki, pozbawione kaski przez tych, którzy wygrali z nimi procesy w sądach, raczej nie dojadą…

 Z jak zakupoholizm blogerki modowej Jessiki Mercedes

Uwielbiam blogerki, to wiadomo, a najbardziej uwielbiam, jak opowiadają o swej pracy i dorabiają często nieudolnie ideologię do zakupów i zarabiania pieniędzy. Jessica Mercedes ostatnio powiedziała tak: „Czy jestem zakupoholiczką?” zastanowiła się głęboko do kamery…I odpowiedziała równie głęboko; „ Może nie, ale bardzo często chodzę na zakupy, bardzo lubię, to też jest moja praca w pewien sposób, bo tworzę różne stylizacje, sesje zdjęciowe na bloga, więc bardzo lubię zakupy. Jest tak, że czasami robię bardzo szybko zakupy, jeśli nie sprawiają mi frajdy. Lubię zakupy na początku sezonu, czyli kiedy pod koniec sierpnia, na początku września wchodzą kolekcje jesienno-zimowe i tak samo z kolekcją letnią. Lubię jak ona szybko wchodzi, na przykład w marcu, w kwietniu.” Nie wiem, jak moi czytelnicy, ale właśnie boleśnie poczułam, że moje życie nie ma teraz sensu. Tak, ja im zazdroszczę. Tego, że nie zdają sobie sprawy jak strasznie czasem bredzą…