C jak casting
o którym opowiada w wywiadzie dla miesięcznika „Pani” Danuta Stenka. Oto cytat:” Nie zapomnę zwłaszcza jednego, nie zdradzę szczegółów, bo to dość głośny tytuł. Kiedy przyszłam z nauczonym tekstem, ucharakteryzowano mnie, doczepiono włosy, ubrano w kostium. W końcu postawiono przed kamerą, w pustej przestrzeni, a za nią stanął nie aktor, tylko jakiś cywil, który z kartki beznamiętnym głosem czytał kwestie partnera. A ode mnie wymagano pokazania charakteru postaci. Po prostu kpina.” Trudno się nie zgodzić. Filmy kręcimy coraz lepsze, ale warunki pracy i przygotowania do pracy nadal jak w epoce kamienia łupanego. Szkoda, że dotyka to tak wielkich aktorek, jak Stenka. Nota bene na okładce i w sesji dla magazynu wygląda obłędnie. Z wiekiem jak wino, o coraz bardziej wyrafinowanym smaku.
C jak człowiek
według Małgorzaty Rozenek- „Nie cenię Wojewódzkiego jako człowieka” powiedziała o swoim medialnym oponencie zapytana przez dziennikarza. Na pytanie, czy ceni go jako dziennikarza, odpowiedziała, że nie śledzi jego kariery. Ale wywiady, jak chociażby ten słynny udzielony przez Wojewódzkiego na łamach Playboya, na pewno czytała…Bardzo jestem ciekawa tego ogłaszanego na prawo i lewo krwawego procesu, który ma nastąpić pomiędzy dwójką skłóconych ze sobą celebrytów. Ma to być podobno proces nadchodzącego roku. Już przebieram nogami z niecierpliwości.
D jak Dariusz M.
zatrzymany przez Policję- znany, nie tylko w Polsce, pięściarz, Dariusz M., ulubieniec mediów i w sumie fajny, zwyczajny facet, symbol kariery od chłopaka z bloku po milionera, został zatrzymany przez Policję. Według jednych pojawiło się doniesienie związane z przemocą domową, według innych- przy pięściarzu znaleziono narkotyki. Żona na razie powiedziała mediom, że jednak nikogo nie wzywała, ale mleko się już rozlało. Albo raczej szambo. Tabloidy nie popuszczą panu Darkowi. Nic tak nie rozgrzewa jak upadły celebryta na dragach…Szkoda, tak czasem kończą się kariery, choć znając Pana M. i jego nieodparty urok osobisty i podejście do życia, myślę, że będzie miał na tyle odwagi cywilnej, że otwarcie za wszystko przeprosi. No chyba, że Policja uzna, że tego robić nie powinien…
K jak kasa
za którą Alec Baldwin gra Donalda Trumpa w Saturday Night Live. Zdumiewająco mała. Za udział w jednym odcinku programu aktor inkasuje bowiem zaledwie 1400 dolarów. Czyli tyle, co wydaje zwyczajowo na przysłowiowe waciki. A to jego rola życia. Zważywszy na to, jakie ciekawe i będące idealną pożywką dla kabaretów idą czasy w jego kraju, powinien cieszyć się, że nie pracuje za darmo. W sumie jest w tym jakiś pozytyw. Jak widać na przykładzie Baldwina, nie tylko w Polsce ci najbardziej zdolni często nie mają co do garnka włożyć i grają za drobne. Gorsi sto razy bardziej od niego w Polsce za takie marne grosze to nawet nie wstają z łóżka. Dlatego szołbiznes mamy u nas jaki mamy. Obciachowy i drętwy. I bez Baldwina niestety.
K jak kąpiele siarczkowe
Piotra Zelta i jego narzeczonej. Niekoronowany król medialnego obciachu, Piotr Zelt, niczego się niestety nie nauczył po swoich ostatnich wpadkach z pewną ładną panią, z którą najpierw ochoczo i często pozował fotografom, by potem dowiedzieć się, że dziecko, które ma owa pani, nie jest jednak jego. Nadal więc brnie medialnie w dziwnym kierunku – tym razem z inną panią, swoją urodziwą narzeczoną, z którą pojechał do pewnego uzdrowiska siarczkowego. Zapozował tam do wielu zdjęć ze swoją wybranką, ubrany i rozebrany do pasa. Bardzo z czegoś zadowolony ogłosił, że bierze ślub. W sumie pewnie każdy byłby zadowolony, gdyby mu ktoś zafundował weekend w SPA. Tylko potem niech nie jęczy, jak to ma pan Zelt w zwyczaju, że media naruszają jego prywatność. Bo znaczenia tego ostatniego nie potrafi on nawet znaleźć w słowniku. Utonęło w siarczkowych kąpielach. Na dobre.
N jak nowa Halejcio
po rozstaniu z Barańskim- dla tych, co nie wiedzą (na szczęście są i tacy), pani Halejcio jest aktorką, gra w serialu „Pierwsza miłość” i występowała w Tańcu z gwiazdami, gdzie poznała Tomasza Barańskiego, tancerza, z którym była dwa lata i właśnie się rozstała. Ufff….cała Polska czekała w napięciu, czy pani Halejcio potwierdzi rozstanie, o którym tylko plotkowały tabloidy. Fakt ten nastąpił, a wszystko zostało potwierdzone słowami :”To prawda. Nowy rok, nowa ja”. Czyli można mieć w sobie jednak coś nowego bez botoksu i szpecących wypełniaczy.
P jak pieniądze
szczęścia jednak nie dają- o czym przekonała się marząca o aktorskiej karierze i białych zębach celebrytka, Natalia Siwiec, która, jak donoszą tabloidy, paradowała smutna, ewentualnie zamyślona, w centrum Warszawy, mimo, że na nogach miała buty za okrągłe cztery tysiące złotych. Są różne rodzaje egzystencjalnych dramatów, ludzkich i celebryckich. Na ten nie ma jednak klasyfikacji. Bo sięgnął bruku.
R jak Różczka Magdalena
w „Wysokich Obcasach Extra”. Świetne zdjęcia, nareszcie nie jakaś nudna, pudrowa przebrana, w cudze ciuchy, plastikowa lala, tylko żywa kobieta z charakterem, a do tego okładka z żyletką- odważna i zabawna. No i sam wywiad, z fajną, mądrą babką, która jest twarda i wytacza z sukcesem procesy brukowcom:” Dowiedziałam się, że kłamstwa i manipulacje jednak nie są wpisane w mój zawód. Sąd, we wszystkich trzech sprawach, jednej zakończonej prawomocnym wyrokiem w drugiej instancji i w dwóch jeszcze trwających- czekam na wyznaczenie terminu rozpraw drugiej instancji- przyznał mi zadośćuczynienie i zarządził wobec pozwanych zakaz publikacji artykułów na temat mojej rodziny. Nie wolno im pisać bez mojej zgody o moim prywatnym życiu ani robić mi zdjęć”. Ciekawa jest też konkluzja po tym, jak aktorka brała udział w czarnym marszu. „Po „czarnym marszu” pewna pani napisała: Myślałam, że pani jest aniołem, a pani solidaryzuje się z morderczyniami”. Witamy w Polsce, 21 wieku.
R jak rzyg Gojdzia na Terlikowskiego
atmosfera świąteczna udziela się masowo polskim celebrytom, w związku z tym niezastąpiony dostarczyciel medialnego obciachu, czyli pan Krzysztof Gojdź wraz z drugim dostarczycielem medialnej masakry, czyli Tomaszem Terlikowskim, wprawili wszystkich w super radosny i pokojowy nastrój. Najpierw Terlikowski, wzorem dobrego chrześcijanina złożył życzenia świąteczne, nawołując do pojednania na święta. Na to Gojdź napisał, że, tu cytat:” Rzygać mi się chce, jak czytam te fałszywe wynurzenia”. Tak, pokój nam wszystkim…i niektórym pod choinkę powinni jednak wyłączyć na jakiś czas internet.
S jak Sylwester z Andrzejem Dudą
to będzie mega impreza, która przebije wszystkie telewizyjne sylwestrowe spędy. Początek nowego roku z głową naszego umęczonego coraz bardziej państwa, na razie tylko na szeroko reklamowanym na wydarzeniu na Facebooku, mają zamiar spędzić najwięksi. Będzie Mickiewicz, Magda Gessler, Bronisław Komorowski, Arkadiusz Milik i Doda. Czyli ponad podziałami, wielki triumf miłości Polaków, a to wszystko tylko dla ukochanej Polski. Ja też chyba wpadnę. Wezmę chłopaków z żandarmerii wojskowej i zaśpiewamy kolędy w wersji disco polo. Zobaczycie, będą dopiero jaja, jak naprawdę pod Pałacem Prezydenckim będą na Sylwestra tłumy….i powita je żandarmeria wojskowa…
W jak wanna u Lisowskiej
Snapchat to intelektualne piekło polskich celebrytów. Ewelina Lisowska, ostatnio bez hitów i z karierą, która po tym, jak chłopak zdradzał ją z transseksualistką i cała Polska miała dosyć jej reklamy pewnego sklepu, lekko zwolniła, postanowiła o sobie jednak medialnie przypomnieć. Na Snapchacie pokazała wannę z pianą. Swoją wannę. „My bath”, napisała z angielska. Bosko. Bąbelki, wszędzie widzę bąbelki…Przypominam- cały czas, po zdjęciu Dawida Wolińskiego, z siusiającymi panami, czekamy na publiczną celebrycką defekację. Może być na snapie. Sikanie i kąpiel już mamy.