Aleksandra Waliszewska, rocznik 76’, jest obecnie jedną z najbardziej obiecujących artystek młodego pokolenia. Jakiś czas temu zamieniła sztalugę na kartki w formacie B3. Tym sposobem, obrazków ma już kilka tysięcy. Inspiruje ją zarówno malarstwo starych mistrzów płótna, np. Giotta czy Vermeera, jak i komiksy i gry komputerowe.
Malarkę do współpracy zaprosiła normcore’owa marka Neige Tees: „Pomysł na kolaborację pojawił się po tym, kiedy trafiłem na „Złote rączki drżą”. Odezwałem się do do pani Oli z propozycją przeniesienia jej prac na inne medium, a tak się akurat złożyło, że ona też o tym myślała i tak się potoczyło.”, komentuje Roman Buk z Neige Tees. Aleksandra Waliszewska sama mówi, że „lubi mieć różne rzeczy z swoimi pracami, jeśli uważa, że dobrze wyglądają. ”
Praca Aleksandry Waliszewskiej
I tak powstała jednorazowa, kapsułkowa kolekcja składająca się z dziewięciu elementów (w tym skarpetek). Myśl przewodnia? „Sztuka ma coraz większy wpływ na modę, a moda staje się jej coraz lepszym przekaźnikiem. Wychodzi poza określone ramy, zyskuje na dostępności. Proste formy ubrań nabierają nowej wartości, ich znaczenie użytkowe staje się równoznaczne z estetycznym. Wspólnie tworzą nowoczesną, a zarazem idealnie dobraną parę.”
Aleksandra Waliszewska dla Neige Tees
Na razie możemy zobaczyć tylko małą zajawkę całości, która już wygląda wyjątkowo interesująco. Premierę kolekcja będzie miała już jutro, 25.września w warszawskiej galerii Leto.
