brak kategorii

Agata Rzepniewska, MARLU

22.11.2015 Redakcja Fashion Magazine

Agata Rzepniewska, MARLU

1. Czego nauczyły cię studia na prestiżowej POLIMODZIE?
Poza wiedzą praktyczną, pozwoliły mi inaczej spojrzeć na modę. Jeden z moich ukochanych profesorów powiedział kiedyś, że nic, co my studenci robimy, nie jest złe, tak długo jak jesteśmy w stanie obronić naszą pracę. Zapadło mi to w pamięć i dało ogromną motywację do próbowania nowych, często dziwnych, kierunków artystycznych. Takie podejście otwierało nam umysły. Wiedzieliśmy, że możemy tworzyć to co chcemy, wyrażać siebie i kreować taką modę, jaka nam się podoba. Wystarczy, byśmy potrafili bronić swego. To wspaniała uczelnia, pełna zdolnych ludzi, którzy wzajemnie się inspirują, zarażają swoją pasją i twórczością. Sam pobyt w tak artystycznym miejscu jakim jest Florencja, był dla mnie pouczający. To tam nauczyłam się uważnej obserwacji, tego co mnie otacza, dostrzegania najmniejszych rzeczy i czerpania z nich inspiracji w mojej twórczości.

2. Jak powstało MARLU?
MARLU powstało z miłości do mody, która przewijała się w moim rodzinnym domu od zawsze. Nazwa to zbiór pierwszych liter od imion członków naszej rodziny. To rodzinna firma, czego znakiem jest także charakterystyczne logo. Odnaleźć w nim można znak serca i  nieskończoności, które połączone w całość tworzą pięć pętli. Każda z tych pętli to pięć najważniejszych dla mnie osób, bez których nie byłabym tu gdzie jestem i nie mogłabym stworzyć tej marki. Myślę, że to w rodzinie jest siła. Dlatego najlepiej jest tworzyć coś razem.

3. Czym wyróżnia się twoja marka na polskim rynku?
Myślę, że to co wyróżnia MARLU, to nieprzewidywalność. Sama tworzę wszystkie konstrukcje. Moje projekty nie są ślepą pogonią za trendami. Projektuję, to co mi się w danej chwili podoba. Moje prace odzwierciedlają moje samopoczucie i nastrój. Utworzyliśmy linie PREMIUM, w której można znaleźć niepowtarzalne ubrania, wykonane z najwyższej jakości tkanin. Jest to moja ulubiona cześć kolekcji, ponieważ mogę w niej poszaleć… Nie tylko ja, ale także moje klientki. Linia PREMIUM składa się z pojedynczych, unikalnych projektów… gdy kupisz swój wymarzony, idealnie pasujący do ciebie płaszcz. Możesz mieć pewność, że nikt inny nie będzie go miał. Unikalność, jednostkowość i totalny indywidualizm to właśnie MARLU.

4. Które aspekty pracy nad kolekcją najbardziej lubisz?
Każdy aspekt pracy nad kolekcją jest inny i każdy z nich równie intrygujący. Kocham chłonąć wszystko, co daje mi otoczenie. Zbieram to, co mnie inspiruje, tworzę książki z inspiracjami, tak by było mi łatwiej przystąpić do rysowania kolekcji. Za tą częścią nie przepadam… Zbyt wiele czasu zajmuje mi rysowanie. Największą przyjemność sprawia mi tworzenie konstrukcji. Ten proces bardzo mnie inspiruje i często zmienia moje początkowe założenia co do projektu… Często kończę pracę z zupełnie inną konstrukcją, niż początkowo planowałam. Ten proces otwiera mój umysł i inspiruje do dalszego tworzenia. Przeszywanie prototypów to także ekscytujący moment… Nigdy nie mogę się doczekać jaki będzie efekt mojej pracy, którą wykombinowałam sobie na papierze.

5. Czy jest ktoś, kogo mogłabyś nazwać swoim autorytetem i dlaczego?
Być może to zabrzmi banalnie, ale moim ogromnym autorytetem jest mama. Jestem z niej bardzo dumna. Nie znam innej kobiety, która przeżyłaby w życiu tyle, co ona i wciąż miała w sobie energię do działania. Podziwiam ją za to, że potrafi pracując ciężko, spełniać swoje marzenia i jednocześnie trzymać całą rodzinę tak blisko razem, że dom to nadal nasze ukochane miejsce. Mam nadzieję, że kiedyś będę potrafiła tak ciężko pracować, prowadzić ogromną firmę, być dobrym pracodawcą i dbać o swój dom i rodzinę jak ona.