brak kategorii
Urodowa Jesień: wybieramy nasze ulubione kosmetyki Bell
28.10.2016 Redakcja Fashion Magazine
Nawet jeśli, tak jak spora część z nas, jesteście alergikami, nosicie soczewki korekcyjne, lub, po prostu, macie wrażliwą i podatną na podrażnienia skórę, nie musicie unikać makijażu, nawet tego mocniejszego czy będącego waszą własną interpretacją najgorętszych trendów. Możecie do woli konturować, rozświetlać czy wykonywać rozmaite wariacje na temat „smoky eyes” – wystarczy jeśli sięgniecie po kosmetyki przebadane przez lekarzy dermatologów i okulistów, które nie wyrządzą waszej wrażliwej skórze krzywdy. Z pomocą do osób, których cera jest podatna na wszelkiego rodzaju podrażnienia, wyszła marka Bell, która stworzyła linię Bell HYPOAllergenic. Jej ambasadorka, Marcelina Zawadzka to jedna z najpiękniejszych (i z pewnością najbardziej naturalnych) kobiet w polskim show – biznesie, z niecierpliwością więc czekałyśmy, aż przetestujemy kosmetyki z tej wyjątkowej linii.
Michalina Murawska, redaktor prowadząca Fashion Post, wybiera: modelujący żel do brwi, rozświetlacz w sztyfcie, konturówkę do ust, sztyft do konturowania oraz lakier do paznokci.
Każdy, kto mnie zna, wie, że mam bzika na punkcie brwi. Mając naturalnie dość grube i ciemne włoski dużo uwagi poświęcam ich pielęgnacji i makijażowi. Koloryzujący i modelujący żel HYPOAllergenic Brow Modeller Gel jest idealny do osiągnięcia naturalnego efektu w krótkim czasie – wystarczy delikatnie przeczesać włoski (plus za świetną szczoteczkę!) i możemy cieszyć się modnymi, pełnymi brwiami.
Mam to szczęście, że pomimo faktu, iż moja cera jest podatna na podrażnienia, nie wykazuje ona tendencji do przetłuszczania ani nadmiernego powstawania wyprysków. Dzięki temu mogę do woli stosować moje ulubione rozświetlacze – z linii Bell HYPOAllergenic szczególnie przypadł mi do gustu ten w sztyfcie. Jestem ogromną fanką rozświetlaczy – uważam, że dodają cerze fantastycznego blasku,a wieczorem pozwalają uzyskać efekt 'glam’. Jako że w mojej domowej kolekcji dominują pudry rozświetlające w kamieniu, z przyjemnością wypróbowałam rozświetlacz w sztyfcie z linii Bell HYPOAllergenic. Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i być może na dłużej „przerzucę się” na kremowe produkty. Rozświetlacz ma świetną konsystencję – bardzo łatwo się nakłada i naprawdę trudno z nim przesadzić, co niestety zdarza się czasami w przypadku sypkich produktów. Same tak naprawdę decydujemy o ostatecznym efekcie nakładając odpowiednią ilość produktu i wklepując go albo palcami albo miękkim pędzlem. Ja wypróbowałam go w ciągu dnia i wieczorem. W pierwszym przypadku nałożyłam na lekki podkład i delikatnie wklepałam go opuszkami palców. W drugim – dla wyraźniejszego efektu (miałam też na twarzy bronzer i róż, zależało mi więc na tym, aby ta trójka stanowiła widoczną całość), nałożyłam go dwukrotnie na szczyty kości policzkowych i rozmazałam miękkim pędzelkiem do podkładu (uważam że w przypadku kremowych rozświetlaczy te najlepiej spełniają swoje zadanie), na czubek nosa i na łuki brwiowe. Efekt był naprawdę świetny.
Na co jeszcze zwróciłam szczególną uwagę? Na pewno chętnie stosować będę lakier do paznokci przepuszczający powietrze – jest bardzo trwały i jest we wszystkich ulubionych przeze mnie kolorach, wysuwaną konturówkę do ust w kolorze 02 (głęboki odcień czerwieni będzie idealny na jesień) oraz kremowy sztyft do konturowania HYPOAllergenic. Ten ostatni, podobnie jak jego rozświetlający odpowiednik, daje bardzo wyrazisty, ale jednocześnie naturalny efekt. Poza tym, świetnie się rozciera, co akurat w przypadku konturowania jest niezwykle istotne (ostrym liniom, mówimy stanowcze nie).
Justyna Majka, redaktor działu moda, wybiera: hipoalergiczny wosk modelujący brwi, zwiększający objętość tusz do rzęs, sypki puder matujący, bazę utrwalającą makijaż ust oraz trwały lakier do paznokci w kolorze nude.
Jako posiadaczka dość tłustej i skłonnej do wyprysków cery, zwracam dużą uwagę na to, jakie produkty nakładam na swoją twarz. Dodatkowo na co dzień noszę soczewki korekcyjne, więc unikam kosmetyków, które mogłyby wywołać jakiekolwiek podrażnienia. Z drugiej strony uwielbiam wyrazisty makijaż – w szczególności mocno pokreślone oko lub ciemne, matowe usta. Z przyjemnością wypróbowałam wiec produkty z hipoalergicznej linii Bell HYPOAllergenic.
Rzęsy pomalowałam zwiększającym objętość tuszem Hypoallergenic VolumeUp!, który fantastycznie je rozczesał i dodał spojrzeniu głębi. Uwielbiam cienie do powiek, ale wybieram je bardzo ostrożnie, ponieważ noszę na przemian soczewki korekcyjne i okulary. Z powodu podrażnień i wrażliwych oczu, także bardzo rzadko maluje powieki i ograniczam swój makijaż jedynie do tuszu do rzęs. Dlatego z przyjemnością wypróbowałam cień w formie kremowej kredki HYPOAllergenic. Okazuje się, ze jest to produkt dla mnie, ponieważ nie obsypuje się i dobrze trzyma się na oku. Przez to nie powoduje podrażnień. Bardzo podobają mi się jasne odcienie, które są idealne na co dzień. Dodatkowo mają satynowe wykończenie i delikatny połysk, który dobrze wygląda w wieczornym świetle. Do swojej kosmetyczki dorzuciłam także bazę przedłużającą trwałość szminki (świetnie wyrównuje koloryt), lakier w odcieniu naturalnym i wosk do brwi, który świetnie podkreślił mój naturalny łuk i wypełnił ubytki między włoskami.
Katarzyna Pusz, redaktor działu uroda, wybiera hipolergiczną bazę pod cienie, korektor retuszujący, kremową pomadkę do ust, cień do powiek w odcieniu „Nude” oraz preparat przyspieszający schnięcie lakieru.
Jako redaktor działu uroda nieustannie testuję ogromne ilości kosmetyków, na które, nie oszukujmy się, moja skóra reaguje różnie. Mam cerę mieszaną w kierunku tłustej, na której od czasu do czasu pojawiają się punktowe wypryski. Jako zabiegana mama trójki dzieci nie mam też czasu na skomplikowany makijaż, dlatego cieszę się, kiedy mogę uzyskać naturalny look przy możliwym wykorzystaniu jak najmniejszej liczby produktów.
Zazwyczaj stosuję cienie w neutralnych odcieniach – przygaszonych beżach i kości słoniowej (z linii Bell HYPOAllergenic bardzo spodobał mi się hipoalergiczny cień HYPOAllergenic Nude Eyeshadow w kolorze 02). Nadal zależy mi jednak na trwałości, a płynna, hipoalergiczna baza – HYPOAllergenic Waterproof Eyeshadow Base – świetnie spełnia to zadanie nie podrażniając przy tym moich wrażliwych powiek. Z kolei kolorowy korektor – HYPOAllergenic Skin Camouflage Concealer – to remedium na moje wszystkie niedoskonałości – punktowe wypryski, zaczerwienienia czy sińce pod oczami, które nawiedzają mnie po każdej nieprzespanej nocy. Usta muśnięte delikatną, kremową szminką – HYPOAllergenic Creamy Lipstick – są super nawilżone przez kilka godzin, a dzięki preparatowi przyspieszającemu schnięcie lakieru – HYPOAllergenic Nail Fast Dry, wreszcie mogę malować paznokcie stojąc w porannym korku.
Paulina Kosim, asystentka redakcji, wybiera: eyeliner w pisaku, bazę redukującą widoczność porów, pomadkę do ust w kredce oraz utwardzacz do paznokci i lakieru.
Pomimo tego, że nie mam większych problemów z cerą, raz na jakiś czas pojawiają się na niej wypryski i rozszerzone pory. Nie lubię obciążać skóry ciężkim makijażem, dlatego najbardziej zależy mi na wyrównaniu kolorytu i lekkim zmatowieniu, dzięki któremu mogę bardziej zaszaleć na powiece lub z kolorem ust. Lubię także efekt lekko rozświetlonych kości policzkowych (szczególnie wieczorem), dlatego z chęcią wypróbowałam hipoalergiczny rozświetlacz do twarzy i ciała – HYPOAllergenic Face&Body Illuminating Powder– przepięknie rozświetla nie tylko twarz, ale także ciało, a nałożony na dekolt czy ramiona naprawdę robi wrażenie. Oprócz tego wybrałam też eyeliner w pisaku – HYPOAllergenic Deep Black Eyeliner Pen, dzięki któremu narysowałam precyzyjną (i naprawdę trwałą!) kreskę oraz bazę redukującą widoczność porów –HYPOAllergenic Pore Correcting Primer, która świetnie przygotowała moją skórę do nałożenia lekkiego podkładu. Jestem bardzo mile zaskoczona intensywnością koloru pomadki w kredce – HYPOAllergenic Mat Lip Liquid.
Szminki to jeden z moich ulubionych kosmetyków, a moja kolekcja wciąż się rozrasta. Niestety moje usta mają tendencję do przesuszania się, dlatego bardzo ważne jest dla mnie, aby szminki odpowiednio je nawilżały. Ta idealnie spełnia to zadanie. Długo utrzymuje się na ustach, a jej intensywny kolor nie blaknie przez cały dzień. Postawiłam na bardziej intensywny odcień różu, który jest dla mnie idealną opcją na jesienne wieczory. Wielki plus za aplikator, dzięki któremu wystarczy kilka pociągnięć, aby uzyskać dokładnie taki efekt jaki lubię, czyli pięknie podkreślonych ust. Bardzo spodobał mi się utwardzacz do paznokci – HYPOAllergenic Nail Hardener – stał się moim najlepszym sprzymierzeńcem w jesiennej walce z łamiącą się płytką.
Partnerem publikacji jest marka Bell.