Benefit Cosmetics, pomade do brwi ka-Brow, 125 zł, do kupienia wyłącznie w Sephorze
Brwi naturalnie bujne (takie jak ma Margaret) – na szczęście, szerokie i gęste łuki są obecnie bardzo modne. Wymagają jedynie delikatnej regulacji, potem wystarczy uczesać je za pomocą mascary do brwi. Tusz może być bezbarwny, jedynie dyscyplinujący, lub dla wielbicielek mocniejszych akcentów, dobrany do odcienia włosów.
Givenchy, kredka do brwi Eybrow Pencil, 106 zł, do kupienia wyłącznie w Sephorze
Brwi wymagające zapuszczenia (takie jak Pamela Anderson) – brwi po przejściach, które wymagają właściwie namalowania od podstaw, najlepiej kolorować pomadą (czyli tuszem w paście). Dzięki niej, możemy wypełnić brew, a także narysować pojedyncze włoski. W przypadku mocno wyskubanego łuku, najlepiej poprowadzić linie kredką wzdłuż podstawy brwi, i sczesać wszystkie włoski w dół. Taki zabieg, zniweluje braki w dolnej części brwi. Wzniesienie łuku podkreślamy rysując delikatną linię wzdłuż górnej jej krawędzi. Pamiętajcie o roztarciu narysowanej kreski w kierunku nosa.
Brwi bardzo rzadkie lub z lukami/prześwitami (takie jak ma Gwyneth Paltrow) – ubytki w brwiach najlepiej uzupełnić dosyć twardą kredka do brwi, delikatnie muskając miejsca potrzebujące wypełnienia, a potem wyczesać szczoteczką nadmiar produktu. Rzadkie brwi najlepiej wypełnić cieniem o ton jaśniejszym od koloru włosków.
Brwi szeroko rozstawione lub za mocno wyskubane pośrodku (takie jak ma Taylor Swift) – takie łuki najlepiej jest do siebie zbliżyć optycznie, dorysowując brakujące włoski za pomocą miękkiej kredki lub cienia. Kredkę nakładamy rysując początek brwi i tworząc kreseczki imitujące włoski. Na koniec całość rozcieramy szczoteczką w górę. Cień natomiast nakładamy tak, aby przy nasadzie nosa był nieco roztarty i zlewał się ze skórą, a kolor brwi nabierał intensywności przy jej końcu.
A czy wy malujecie brwi?