Mieszają się style i techniki , trochę jakby przypadkowo wydobywać kolejne przedmioty ze szkatułki z biżuterią. Surowe formy przeplatają z misternie przeszywanymi, a duże oprawiane kamienie z maleńkimi koralikami. A jednak przypadku brak. Choć tyle się dzieje, nie sposób się pomylić co do pochodzenia tych skarbów. Jeden projekt wynika tu z drugiego, wymieniają się kształtami, kolorami, a każdemu towarzyszy dyskretna cieniutka zawieszka z wygrawerowanym logo.
Delikatne bransoletki na pozłacanym łańcuszku czy jedwabnej nitce towarzyszą tym bardziej zdecydowanym, okalającym nieregularne kamienie: opale, onyksy, kamienie księżycowe czy labradoryty. Naszyjniki zachwycają lekkością, jednocześnie zatrzymując orientalny klimat (pomagają maleńkie jedwabne chwosty), ale też niosąc sporo nastrojów retro (to zapewne sprawa charakterystycznego zeszlifowania). Kolczyki powstają m.in. w technice sutasz, która polega na okalaniu kamieni specjalnym sznurkiem, z tym że zachowują wyjątkowo stonowane kolory. Utarło się, że sutasz sprawdza się tylko w stylu boho – tu zaskoczenie, bo w odpowiednim ujęciu świetnie pasuje także do oszczędnego stylu. Sekretem projektantki jest utrzymywanie całości w zbliżonej palecie barwnej.
Jagg Jewels mimo najróżniejszych wpływów pozostaje marką nad wyraz nowoczesną. Jagoda wybiera z przeszłości wszystko, co najlepsze, następnie realizuje swoją własną wizję. Korzysta z surowców wysokiej jakości, złoconego srebra 925 (czyli najwyższej próby), jedwabnych sznurków i kamieni naturalnych. Dodatkową zaletą tych ostatnich jest niepowtarzalność, inkluzje, czyli maleńkie wewnętrzne pęknięcia czy pęcherzyki – to nie wady, tylko stworzony przez samą naturę certyfikat autentyczności.