„Hair” kończy dziś 37 lat i wielu wydaje się, że zna na pamięć film Miloša Formana. Czy aby na pewno? Oto pięć ciekawostek, których mogliście nie wiedzieć o tym popularnym musicalu.
„Hair” miał wyreżyserować George Lucas
Wyobrażacie sobie gdyby kultowy musical stworzył reżyser odpowiedzialny za „Gwiezdne Wojny”? Strach się bać, jakie gadżety mogliby mieć przedstawieni w obrazie hipisi. Lucas był brany pod uwagę, lecz ostatecznie zrezygnował na rzecz pracy nad „Amerykańskim grafitti”. W „Hair” chciała zagrać Madonna
Królowa popu miała wielką chrapkę na zagranie w ekranizacji broadway'owskiego musicalu. Jedna z największych skandalistek w historii napotkała jednak na barierę w postaci reżysera. Miloš Furman w wywiadach po latach wspomniał, że Madonna „nie zapadła w jego pamięci”. Ostre spory na planie
Jeśli myślicie, że praca nad „Hair” przebiegała w bezstresowy i pełen pokoju sposób, to grubo mylicie się. Reżyser toczył wielkie boje z choreografką Twylą Tharp, która podczas kręcenia nazywała produkcję „wielkim gównem”. Ostatecznie jednak była zadowolona z efektu finalnego. Krytyka ze strony oryginalnych twórców
Niewiele z nas miało szansę zobaczyć oryginalny musical „Hair” wystawiany na Broadway’u. Jego filmowa wersja bardzo nie spodobała się jego autorom, Jamesowi Rado i Gerome Ragni. Panowie byli niezadowoleni ze zmian, jakie Forman wprowadził do fabuły opowieści. W ich przekonaniu reżyserowi nie udało się oddać ducha sztuki, a hippisi, przedstawieni w filmie są jednostkami zdegenerowanymi i w rzeczywistości nie mogącymi być przedstawicielami ruchu pacyfistycznego. Claude mógł być zupełnie inny
Dziś nie wyobrażamy sobie, by główny bohater – Claude – mógł wyglądać inaczej niż wcielający się w niego John Savage. Okazuje się jednak, że reżyser Miloš Forman początkowo chciał, by tę rolę zagrał Brad Dourif.
Wyobrażacie sobie gdyby kultowy musical stworzył reżyser odpowiedzialny za „Gwiezdne Wojny”? Strach się bać, jakie gadżety mogliby mieć przedstawieni w obrazie hipisi. Lucas był brany pod uwagę, lecz ostatecznie zrezygnował na rzecz pracy nad „Amerykańskim grafitti”. W „Hair” chciała zagrać Madonna
Królowa popu miała wielką chrapkę na zagranie w ekranizacji broadway'owskiego musicalu. Jedna z największych skandalistek w historii napotkała jednak na barierę w postaci reżysera. Miloš Furman w wywiadach po latach wspomniał, że Madonna „nie zapadła w jego pamięci”. Ostre spory na planie
Jeśli myślicie, że praca nad „Hair” przebiegała w bezstresowy i pełen pokoju sposób, to grubo mylicie się. Reżyser toczył wielkie boje z choreografką Twylą Tharp, która podczas kręcenia nazywała produkcję „wielkim gównem”. Ostatecznie jednak była zadowolona z efektu finalnego. Krytyka ze strony oryginalnych twórców
Niewiele z nas miało szansę zobaczyć oryginalny musical „Hair” wystawiany na Broadway’u. Jego filmowa wersja bardzo nie spodobała się jego autorom, Jamesowi Rado i Gerome Ragni. Panowie byli niezadowoleni ze zmian, jakie Forman wprowadził do fabuły opowieści. W ich przekonaniu reżyserowi nie udało się oddać ducha sztuki, a hippisi, przedstawieni w filmie są jednostkami zdegenerowanymi i w rzeczywistości nie mogącymi być przedstawicielami ruchu pacyfistycznego. Claude mógł być zupełnie inny
Dziś nie wyobrażamy sobie, by główny bohater – Claude – mógł wyglądać inaczej niż wcielający się w niego John Savage. Okazuje się jednak, że reżyser Miloš Forman początkowo chciał, by tę rolę zagrał Brad Dourif.