Zanim zobaczycie witrynę i wejście do Butiku Sense Dubai na Mokotowskiej 46, poczujecie delikatny, orientalny zapach olejków i perfum unoszący się w pobliżu. Nic dziwnego więc, że przechodnie, którzy wpadają na Mokotowską w zupełnie innym celu niż zakup perfum, zaglądają do butiku zwabieni egzotycznym aromatem. Potem wychodzą z niego pachnący i zaopatrzeni w nowe, zupełnie inne niż wszystkie kompozycje zapachowe.
Nina Kowalewska – Motlik, założycielka tego miejsca od dzieciństwa zafascynowana jest pięknymi zapachami, którymi miała okazję cieszyć się podczas wielu podróży po całym świecie. Nuty unoszące się na ulicach i w miejscach publicznych w Dubaju, zachwyciły ją do tego stopnia, że postanowiła choćby niewielką ich część przenieść w europejskie realia.
„Wielokrotnie byłam zaczepiana w Warszawie przez ludzi, którzy dopytywali się, czym tak cudownie pachnę i gdzie mogą kupić te perfumy. Z niemal każdej podróży z Bliskiego Wschodu wracałam z dodatkowym bagażem, pełnym zapachów zamówionych przez moje przyjaciółki. W końcu, po mało przyjemnym spotkaniu z celnikiem, powiedziałam dosyć i założyłam Sense Dubai” – opowiada Nina Kowalewska – Motlik.
Szczerze mówiąc, Sens Dubai trzeba poznać osobiście. Nie da się wytłumaczyć, ani opisać słowami nut zapachowych, które miałyśmy okazję wypróbować tam na własnej skórze. Wszystkie perfumy i olejki to kompozycje, które powstają zazwyczaj ze składników naturalnych. Tak, nawet z takich, które ze względów humanitarnych i na skutek protestów ekologów, nie są już pozyskiwane od zwierząt (na przykład piżmo). Jak to możliwe? „Niektóre z komponentów perfum mają po 30, 40 a nawet 50 lat i pochodzą z bardzo starych zapasów. Dzięki temu perfumy są bardzo trwałe i nawet u największych zapachowych wrażliwców nie powodują bólu głowy.” – tłumaczy Nina Kowalewska-Motlik, a my stanowczo potwierdzamy ten fakt. Podczas wizyty w Sens Dubai, każdy fragment naszej skóry na przedramionach miałyśmy spryskany lub posmarowany egzotycznymi olejkami i perfumami. Całość utworzyła unikalną kompozycję, która pachniała po prostu obłędnie!
„Podobnie wieloetapowo perfumują się Arabki, dla których wyjątkowy zapach to jedyna forma wyrazu. Poranną toaletę zaczynają od spryskania czystej skóry wodą różaną z dodatkiem ulubionego aromatu. Potem, dosłownie od stóp do głowy nakładają na ciało aromatyczne olejki. Na niektóre części ciała (na przykład na miejsca intymne) nakłada się inny aromat. Na zakończenie spryskują się perfumami, nie jedną kompozycją a kilkoma. Ważnym elementem tego rytuału jest też okadzanie ubrań. W garderobach arabskie kobiety trzymają kadzielnice, w których palą się specjalne kadzidła – osad pozostały po produkcji perfum lub drewno agarowe. Nawet ich ubrania pachną aromatycznym dymem. Efekt tych zabiegów jest jedyny w swoim rodzaju – każda ze znanych mi arabskich kobiet pachnie po prostu wyjątkowo” – opowiada Nina Kowalewska – Motlik.
Musimy przyznać, że taki sposób perfumowania naprawdę działa! Kiedy uperfumowane wyszłyśmy z Sense Dubai, o zapach zapytały nas co najmniej trzy obce osoby, nie wspominając o zachwyconych koleżankach z pracy, ukochanym i fakcie, iż mimo kąpieli perfumy czuć było na naszej skórze około trzech dni. Co dziwne, nie przyzwyczaiłyśmy się do tego zapachu. Perfumy z tradycyjnych perfumerii przestaje się czuć po jakimś czasie. Jest taka teoria, że dzieje się tak tylko z tymi zapachami, które do nas pasują. Też tak myślałyśmy, dopóki na nałożyłyśmy na skórę olejków i perfum z Sense Dubai. Zapach był silny, czułyśmy go przy każdym ruchu i niezmiennie nas (i nie tylko nas) zachwycał. Szkoda, że nie możemy kupić wszystkich tych kompozycji, które wypróbowałyśmy, i perfumować się nimi codziennie. Na taką zapachową fanaberię musiałybyśmy mieć dubajski dochód. Na szczęście Sens Dubai wypuścił własną kolekcję zapachów, którą będzie można kupić w butiku na Mokotowskiej lub przez sklep internetowy.