MODA, STYL ŻYCIA

B jak B Sides

27.01.2016 Redakcja Fashion Magazine

B  jak B Sides

Rzemiosło swego czasu niezwykle popularne, później w wielu kręgach odchodzące w zapomnienie, zainspirowało Basię nie tylko do stworzenia własnej marki. Typowe dla robót na drutach czapki i szaliki przez długi czas stanowiły tylko drobną część asortymentu. Pierwsze skrzypce od początku grały dopasowane do sylwetki sukienki, pudełkowe żakiety, ołówkowe spódnice czy swetry w formie t-shirtów – a więc nic, co w pierwszym skojarzeniu wełna przywodzi. Debiutancka kolekcja „Roots” z 2012 po kolei łamała schematy. Jednocześnie nawiązywała do tytułowych korzeni i z nimi zrywała. Przede wszystkim powstała na sezon wiosenno letni – a więc teoretycznie daleki od wełnianych potrzeb. Poza tym obfitowała w odniesienia buduarowe: bieliźniane formy odsłaniające sporo ciała, zmysłowe dekolty i miękkie kobiece linie. Zdecydowane kolory i geometryczne elementy dodawały jej mocniejszego charakteru. Kontynuacja walki ze zgrzebną wełną to „Picto” na jesień zimę 2012-13. Fasony podkreślające sylwetkę, ażurowe sploty, ciąg dalszy kolorowej geometrii umiejscowiły B Sides w konkretnej niszy. Latem 2013 roku na pokład B Sides wkroczyła bawełna. „La Piscine” obfitowała w lekkie dzianiny w klimacie lat siedemdziesiątych. Pojawiły się też ręcznie dziergane pokrowce na laptopy, tablety i telefony. Pomidorowa czerwień i turkusowy błękit akcesoriów świetnie komponowały się z granatowo kremową paletą ubrań.

Kolekcja „La Piscine”

Kolejne sezony to coraz więcej dodatków. Ogromne czapki i mięsiste szaliki z hipoalergicznej wełny okazały się strzałem w dziesiątkę. Nawet gdyby Basia chciała zrezygnować z niektórych modeli, zapewne musiałaby stoczyć batalię ze stałymi klientami, którzy co i rusz wracają po kolejne opcje kolorystyczne. Peruwiańska wełna ma bowiem w sobie coś uzależniającego. Co? Jakość. Jest trwała i odporna na zniszczenia, a ponadto zaskakująco łatwa w pielęgnacji. Choć projektantka nigdy nie zgłaszała monopolu na ścieg ryżowy, przez cztery lata obecności marki na rynku stał się on jednym z jej ważniejszych znaków rozpoznawczych. Ciasny splot dodatkowo chroni ubrania przed niepożądaną zmianą kształtu.

Kolekcja „La Americana”

Jesienią 2015 Basia powróciła z nową pełną kolekcją, „La Americana”. Tym samym ostatecznie umocniła swoje przesłanie. Jej projekty są nowoczesną interpretacją tradycyjnych wartości. Nie tylko na płaszczyźnie ubrań. W sesji wizerunkowej – prócz inspirowanych Ameryką Południową form – wzięły udział kilimy z Podlasia. I zainteresowały spore grono osób, które do tej pory nie zwracały szczególnej uwagi na polską sztukę ludową. Oto prawdziwa siła.