Specjalnie dla Fashion Post trendy na rok 2016 przewiduje Karolina Korwin-Piotrowska, znawczyni polskiego show biznesu i propagatorka krajowej kultury. Rządzić będą m.in. filmowe biografie, „inteligentna” odzież i, niestety, hejt w sieci. Co jeszcze będzie się działo w Polsce? Koniecznie sprawdźcie!
To będzie rok biografii w kinie, po wielkim sukcesie filmów „Bogowie” oraz „Jack Strong”, które pokazały, że chcemy oglądać dobrze zrealizowane historie o mądrzejszych i lepszych, a już na pewno ciekawszych od siebie. Producenci wraz ze scenarzystami wzięli się ostro do roboty i tak rok 2016 będzie stał pod znakiem filmowych biografii.
To może być też czas wielkich aktorskich kreacji… Karolina Gruszka w filmie „Maria Curie” w reżyserii Marie Noelle; Borys Szyc w niesamowitej charakteryzacji jako Tadeusz Kantor w filmie „Nigdy już tu nie powrócę” w reżyserii Jana Hryniaka; Bogusław Linda jako Władysław Strzemiński w filmie „Powidoki” w reżyserii Andrzeja Wajdy czy Dawid Ogrodnik i Andrzej Seweryn w filmie „Ostatnia rodzina” Jana P.Matuszyńskiego. Mocna to stawka, jest na co czekać. Inteligentne ubrania oraz buty. Opaska na rękę mierzy puls, a koszulka pomaga w treningach, podobnie buty, które pokazują jak bardzo wydajnie biegamy albo i nie. Koszulki wielu firm nie tylko pomagają w aktywności fizycznej ale też monitorują nasz organizm, sugerując, żebyśmy przerwali siedzenie za biurkiem i wyszli na spacer, bo inaczej grozi nam... zawał. Pewną barierą w ich dostępności do tej pory była wysoka cena, bowiem inteligentna i biometryczna bielizna kosztowała od 200 dolarów w górę. To ma się zmienić. Nadal jednak będzie to gadżet dla niewielu, pożądany, ale niespecjalnie dostępny.
To nie zmienia faktu, że będzie się mówić coraz więcej o inteligentnych ubraniach, dalekich od mody, ale bardzo bliskich ciału i naszemu zdrowiu. Google m. in. wystartował ze swoim projektem Jacquard, czyli inteligentnej odzieży zrobionej ze specjalnej mieszanki jedwabiu i bawełny na tyle mocnej oraz wygodnej, aby ukryć w nich elektronikę. Dotykając ubrania będzie można włączyć światło, przełączyć kanał w telewizorze albo odebrać telefon. W sieciówkach, jak np. Uniqlo, widać tak zwane „inteligentne spodnie”, tak doskonale elastyczne, że dostosowują się do kształtu ciała niczym druga skóra. Oby to było miłe dla oka oraz portfela. Smartwatche i wszystko jasne. Są coraz ładniejsze, mają lżejsze i designerskie bransoletki, pojawiają się na nich kolory, stają się pożądanym modowym, a nie tylko technicznym gadżetem. Pomagają w treningach, liczą kalorie, można odbierać na nich maile…W 2016 mają być jeszcze ładniejsze i w większości wodoodporne, małe acz skuteczne centra multimedialnego dowodzenia i planowania. Z coraz lepszymi ekranami, rozdzielczością i atrakcyjną stroną wizualną. W połowie roku premiere będzie mieć iWatch2, czekają nowe modele Sony, LG, Movado czy Motoroli. Problem? Nadal cena. Zbyt wysoka i niewiele wskazuje, że to się zmieni, chociaż, jeśli pojawia się w Lidlu albo Biedronce, to kto wie… Media społecznościowe pokazują swoją złą twarz. Z jednej strony mamy gigantów społecznościówek jak rodzina Kardashian, Taylor Swift czy Justin Bieber, z drugiej zaś narasta dystans do nich, do ekshibicjonistycznego wystawiania swego życia na ocenę innych, do hejtu, który nie jest tylko polską, ale ogólnoświatową specjalnością. Coraz więcej gwiazd albo rezygnuje z obecności w social media jak Lena Dunham, która nie prowadzi już swego konta na Twitterze. Coraz częściej to, co pojawia sie na TT czy Facebooku oraz Instagramie nie jest pisane przez same gwiazdy, ale przez specjalnie wynajęte agencje. Tak jest bezpieczniej. Poza tym, rok 2015 jasno pokazał, że mająca być odpowiedzią na sztuczny oraz wyretuszowany świat oficjalnych mediów „naturalność” i „szczerość” społecznościowych mediów była wyretuszowana i na pokaz.
Konta wielu gwiazd to nic innego jak sklepiki z lansowanymi przez nie produktami. Notorycznie przyłapuje się też i w Polsce gwiazdy blogosfery na retuszowaniu swoich zdjęć. Oliwy do ognia dolała 18-letnia modelka Essena O’Neill, która skasowała swoje konto na Instagramie, ujawniając przy okazji kulisy owej „naturalności”. Na alarm biją już otwarcie psychologowie - coraz więcej, coraz młodszych ludzi pada ofiarami mediów społecznościowych, chorobliwego uzależnienia od bycia popularnym, od lajków i udostępnień, nieustannej obecności online i ekshibicjonizmu, który obraca się przeciwko nim. Uzależnienie to jest jak każde inne, niemal nieuleczalne… Media dla wybranych. Medioznawcy są zgodni - codzienna prasa wielkonakładowa nie przetrwa starcia z Internetem, przetrwają tylko ci, którzy stawiają na wybranego odbiorcę, wyspecjalizowanego w danej dziedzinie, który papier potraktuje jako zdrowy snobizm. Świat trenuje to od dawna, z jednej strony wiele gazet upada, zmniejsza się ilość odbiorców masowych mediów, z drugiej zaś jest coraz więcej gazet dla wąskich, wyspecjalizowanych grup odbiorców. Magazyny takie jak „Kinfolk”, „Cereal”, „Gentlewoman” czy „Acne Paper” pokazują, że nie liczy się masowość, ale wierny czytelnik, który dostaje do ręki coś naprawdę ciekawego do czytania.
Masowość w mediach to powoli smutny anachronizm. Polska na szczęście nie zostaje w tyle. W telewizjach coraz większą oglądalność mają kanały tematyczne, główne anteny walczą o przetrwanie, co zmusza je do schlebiania masowym, ale nie zawsze fajnym, gustom. W prasie jest za to bardzo ciekawie: mamy „Usta” albo „Kukbuk” magazyny na pięknym, pachnącym papierze, mówiące fajnym językiem w pięknej szacie graficznej - o tym, co jest na stole i co dzieje się wokół niego. Jest lajfstajlowy, inspirujący i mega inteligentny magazyn „Zwykłe Życie”, jest powalający stroną wizualną artbook „Żurnal”, a teraz dzięki crowdfundingowi istnieje „Gazeta magnetofonowa”, czyli tworzona przez dziennikarzy muzycznych doskonała gazeta o MUZYCE. Numer pierwszy kwartalnika właśnie się ukazał. Cały czas czekam na dobre pismo kobiece oraz popkulturalne. Coś o filmie? Czeka nas rok dwóch mocnych filmów historycznych, o których, co można powiedzieć spokojnie na długo przed ich premierą, będzie bardzo głośno. W marcu do kin wchodzi „Smoleńsk” Antoniego Krauzego. Film, według dostępnych dla mediów informacji prasowych, opowiadać ma o dziennikarce, która chce dojść prawdy o tym, co wydarzyło się w Smoleńsku i na pokładzie samolotu, w którym zginął m. in. Prezydent RP. Produkcja ma być podobno przykładem tego, jak ma być robione postulowane przez nowe władze kino patriotyczne i narodowe. Poczekajmy do marca. W październiku zaś do kin wejdzie film, który jest legendarny na długo przed premierą, czyli „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego. Jak mówił sam reżyser na konferencji prasowej Festiwalu w Gdyni: „Jest to filmowy obowiązek - opowiadamy o Katyniu, o Powstaniu Warszawskim, więc trzeba też opowiedzieć o ludobójstwie na Kresach". Dodał, że chce, by film wzbudził dyskusję, „'Wołyń' to film o trudnej polskiej historii”. W filmie grają m. in. Arkadiusz Jakubik, Jacek Braciak, Izabela Kuna oraz Kinga Preiss. Jednym z wątków jest miłość młodej Polki, w tej roli Michalina Łabacz, do młodego Ukraińca- w tej roli Walysko Wasilyk.
To może być też czas wielkich aktorskich kreacji… Karolina Gruszka w filmie „Maria Curie” w reżyserii Marie Noelle; Borys Szyc w niesamowitej charakteryzacji jako Tadeusz Kantor w filmie „Nigdy już tu nie powrócę” w reżyserii Jana Hryniaka; Bogusław Linda jako Władysław Strzemiński w filmie „Powidoki” w reżyserii Andrzeja Wajdy czy Dawid Ogrodnik i Andrzej Seweryn w filmie „Ostatnia rodzina” Jana P.Matuszyńskiego. Mocna to stawka, jest na co czekać. Inteligentne ubrania oraz buty. Opaska na rękę mierzy puls, a koszulka pomaga w treningach, podobnie buty, które pokazują jak bardzo wydajnie biegamy albo i nie. Koszulki wielu firm nie tylko pomagają w aktywności fizycznej ale też monitorują nasz organizm, sugerując, żebyśmy przerwali siedzenie za biurkiem i wyszli na spacer, bo inaczej grozi nam... zawał. Pewną barierą w ich dostępności do tej pory była wysoka cena, bowiem inteligentna i biometryczna bielizna kosztowała od 200 dolarów w górę. To ma się zmienić. Nadal jednak będzie to gadżet dla niewielu, pożądany, ale niespecjalnie dostępny.
To nie zmienia faktu, że będzie się mówić coraz więcej o inteligentnych ubraniach, dalekich od mody, ale bardzo bliskich ciału i naszemu zdrowiu. Google m. in. wystartował ze swoim projektem Jacquard, czyli inteligentnej odzieży zrobionej ze specjalnej mieszanki jedwabiu i bawełny na tyle mocnej oraz wygodnej, aby ukryć w nich elektronikę. Dotykając ubrania będzie można włączyć światło, przełączyć kanał w telewizorze albo odebrać telefon. W sieciówkach, jak np. Uniqlo, widać tak zwane „inteligentne spodnie”, tak doskonale elastyczne, że dostosowują się do kształtu ciała niczym druga skóra. Oby to było miłe dla oka oraz portfela. Smartwatche i wszystko jasne. Są coraz ładniejsze, mają lżejsze i designerskie bransoletki, pojawiają się na nich kolory, stają się pożądanym modowym, a nie tylko technicznym gadżetem. Pomagają w treningach, liczą kalorie, można odbierać na nich maile…W 2016 mają być jeszcze ładniejsze i w większości wodoodporne, małe acz skuteczne centra multimedialnego dowodzenia i planowania. Z coraz lepszymi ekranami, rozdzielczością i atrakcyjną stroną wizualną. W połowie roku premiere będzie mieć iWatch2, czekają nowe modele Sony, LG, Movado czy Motoroli. Problem? Nadal cena. Zbyt wysoka i niewiele wskazuje, że to się zmieni, chociaż, jeśli pojawia się w Lidlu albo Biedronce, to kto wie… Media społecznościowe pokazują swoją złą twarz. Z jednej strony mamy gigantów społecznościówek jak rodzina Kardashian, Taylor Swift czy Justin Bieber, z drugiej zaś narasta dystans do nich, do ekshibicjonistycznego wystawiania swego życia na ocenę innych, do hejtu, który nie jest tylko polską, ale ogólnoświatową specjalnością. Coraz więcej gwiazd albo rezygnuje z obecności w social media jak Lena Dunham, która nie prowadzi już swego konta na Twitterze. Coraz częściej to, co pojawia sie na TT czy Facebooku oraz Instagramie nie jest pisane przez same gwiazdy, ale przez specjalnie wynajęte agencje. Tak jest bezpieczniej. Poza tym, rok 2015 jasno pokazał, że mająca być odpowiedzią na sztuczny oraz wyretuszowany świat oficjalnych mediów „naturalność” i „szczerość” społecznościowych mediów była wyretuszowana i na pokaz.
Konta wielu gwiazd to nic innego jak sklepiki z lansowanymi przez nie produktami. Notorycznie przyłapuje się też i w Polsce gwiazdy blogosfery na retuszowaniu swoich zdjęć. Oliwy do ognia dolała 18-letnia modelka Essena O’Neill, która skasowała swoje konto na Instagramie, ujawniając przy okazji kulisy owej „naturalności”. Na alarm biją już otwarcie psychologowie - coraz więcej, coraz młodszych ludzi pada ofiarami mediów społecznościowych, chorobliwego uzależnienia od bycia popularnym, od lajków i udostępnień, nieustannej obecności online i ekshibicjonizmu, który obraca się przeciwko nim. Uzależnienie to jest jak każde inne, niemal nieuleczalne… Media dla wybranych. Medioznawcy są zgodni - codzienna prasa wielkonakładowa nie przetrwa starcia z Internetem, przetrwają tylko ci, którzy stawiają na wybranego odbiorcę, wyspecjalizowanego w danej dziedzinie, który papier potraktuje jako zdrowy snobizm. Świat trenuje to od dawna, z jednej strony wiele gazet upada, zmniejsza się ilość odbiorców masowych mediów, z drugiej zaś jest coraz więcej gazet dla wąskich, wyspecjalizowanych grup odbiorców. Magazyny takie jak „Kinfolk”, „Cereal”, „Gentlewoman” czy „Acne Paper” pokazują, że nie liczy się masowość, ale wierny czytelnik, który dostaje do ręki coś naprawdę ciekawego do czytania.
Masowość w mediach to powoli smutny anachronizm. Polska na szczęście nie zostaje w tyle. W telewizjach coraz większą oglądalność mają kanały tematyczne, główne anteny walczą o przetrwanie, co zmusza je do schlebiania masowym, ale nie zawsze fajnym, gustom. W prasie jest za to bardzo ciekawie: mamy „Usta” albo „Kukbuk” magazyny na pięknym, pachnącym papierze, mówiące fajnym językiem w pięknej szacie graficznej - o tym, co jest na stole i co dzieje się wokół niego. Jest lajfstajlowy, inspirujący i mega inteligentny magazyn „Zwykłe Życie”, jest powalający stroną wizualną artbook „Żurnal”, a teraz dzięki crowdfundingowi istnieje „Gazeta magnetofonowa”, czyli tworzona przez dziennikarzy muzycznych doskonała gazeta o MUZYCE. Numer pierwszy kwartalnika właśnie się ukazał. Cały czas czekam na dobre pismo kobiece oraz popkulturalne. Coś o filmie? Czeka nas rok dwóch mocnych filmów historycznych, o których, co można powiedzieć spokojnie na długo przed ich premierą, będzie bardzo głośno. W marcu do kin wchodzi „Smoleńsk” Antoniego Krauzego. Film, według dostępnych dla mediów informacji prasowych, opowiadać ma o dziennikarce, która chce dojść prawdy o tym, co wydarzyło się w Smoleńsku i na pokładzie samolotu, w którym zginął m. in. Prezydent RP. Produkcja ma być podobno przykładem tego, jak ma być robione postulowane przez nowe władze kino patriotyczne i narodowe. Poczekajmy do marca. W październiku zaś do kin wejdzie film, który jest legendarny na długo przed premierą, czyli „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego. Jak mówił sam reżyser na konferencji prasowej Festiwalu w Gdyni: „Jest to filmowy obowiązek - opowiadamy o Katyniu, o Powstaniu Warszawskim, więc trzeba też opowiedzieć o ludobójstwie na Kresach". Dodał, że chce, by film wzbudził dyskusję, „'Wołyń' to film o trudnej polskiej historii”. W filmie grają m. in. Arkadiusz Jakubik, Jacek Braciak, Izabela Kuna oraz Kinga Preiss. Jednym z wątków jest miłość młodej Polki, w tej roli Michalina Łabacz, do młodego Ukraińca- w tej roli Walysko Wasilyk.