Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie i wszystko to, co się tam dzieje. To chyba dlatego, że obcuję teraz ze sztuką dużo mniej niż kiedyś i przyjmuję ją łagodniej. Przez to, że nie jestem na bieżąco, jak kilka lat temu, kiedy nie chciałam opuścić żadnego wernisażu, daję się bezkarnie inspirować sztuce. Może dlatego, że nie mam już wobec niej żadnych oczekiwań. Wystawa makiet najlepszych architektonicznych realizacji ostatnich 25 lat ogromnie zainspirowała mnie do dalszego działania, bo skoro jest tyle innych osób, które tworzą coś tak niesamowitego to znaczy, że jeszcze tyle jest możliwe… Czystość, spokój i harmonia – to mi ostatnio bardzo imponuje.
Inspirują mnie cały czas ludzie wokół. To, że wciąż jest tyle osób, które coś kreują. Trzeba im udostępniać coraz więcej niezależnego pola do działania i dobre narzędzia do rozwoju. Dlatego tak chętnie wyszukujemy nowe marki do udziału w HUSH Warsaw i z ogromnym podziwem patrzymy, jak rynek ewoluuje. Idzie to w naprawdę dobrą stronę. Biorąc pod uwagę krajobraz modowy sprzed dwóch, trzech lat, zauważam ogromny progres. Szczególnie w coraz lepszej jakości i wizualnym przygotowaniu materiałów promocyjnych projektantów i ich marek.
Ostatnio zainspirowała mnie wizyta w niewielkim francuskim mieście Lille, niegdyś ośrodku sukiennictwa, a potem ważnym punkcie dla przemysłu tekstylnego. Trochę jak Łódź. Dziś działa tam świetny oddział szkoły Esmod i wspaniały ośrodek funkcjonujący na zasadzie inkubatora dla marek modowych Maison de Mode. Niezwykły pomysł wspierania niezależnych marek przez partnerów publicznych i prywatnych, ale przede wszystkim cały program, w którym krok po kroku projektanci uczą się jak prowadzić swój biznes. I to działa: w całej aglomeracji Lille – Roubaix jest 28 takich butików zrzeszonych pod marką Maison De Mode. Ogromna inspiracja i dawka kosmicznej energii. Już knujemy kooperację HUSH- MAISON de Mode.
Inspirujący był również wyjazd na targi CIFF & Vision do Kopenhagi. Świetne wydarzenia na najlepszym poziomie, dobra komunikacja, spójny program zbierający wszystko, co w ciągu Fashion Weeka i Festiwalu mody dzieje się w stolicy Danii. To ogromna dawka inspiracji dla organizatora modowych wydarzeń, ale też (jak to zwykle bywa) nie sposób uniknąć porównań z naszym rynkiem, który wcale nie wypada źle! Nam tylko wciąż brak kolektywnie dobrego działania (najprostszej kooperacji, która w rezultacie działa na korzyść całego środowiska), pieniądze są na drugim miejscu… Niestety musi jeszcze upłynąć trochę czasu, zanim większość to zrozumie.
Mocno wpłynął na mnie w poprzednim, jak również w aktualnym sezonie, trend mody męskiej inspirowany propozycjami uznawanymi za typowo kobiece, i fakt, że panowie coraz mocniej rozglądają się za czymś „innym”, lepszym niż w masowym standardzie. Szukają poza najbardziej popularnymi sieciówkami albo, coraz częściej, sięgają po ubrania szyte na miarę. Dlatego strefa dla panów na grudniowym HUSHu znacząco się powiększyła.
A po 6 i na deser… inspirują mnie ludzie, z którymi mam przyjemność pracować na co dzień i współpracować przy pojedynczych projektach. Może brzmi to banalnie, ale to prawda i jest ich naprawdę mnóstwo. Im więcej ich poznajesz, tym piękniej rysują się ci najlepsi, których możesz z dnia na dzień namówić na lot w kosmos!!!