Pomimo tego że w najnowszym filmie, który wyreżyserowała Sofia Coppola i w którym zagrała absolutna pierwsza klasa hollywoodzkich gwiazd (m.in. George Clooney, Miley Cyrus, Anjelica Houston i Amy Poehler), Murray wciela się w samego siebie, historia jest absolutnie fikcyjna. Aktor bowiem martwi się, że z powodu szalejącej w Nowym Jorku burzy śnieżnej nikt nie pojawi się na jego specjalnym, świątecznym show. (Jesteśmy pewni, że w prawdziwym życiu sytuacja taka nigdy nie miałaby miejsca). Spędzając noc w hotelu, w którym miał występować nie tylko ratuje związek młodego małżeństwa i objada się wszelkiej maści daniami z obsługą restauracji, ale po chwilowym omdleniu przenosi się także w bajkowy świat, w którym świąteczne piosenki śpiewa ramię w ramię z Miley Cyrus i Georgem Clooneyem.
Film Sofii Coppolli to jednak przede wszystkim musical. Oprócz uroczego (jak zwykle) Murraya, nie tracącego swojego wdzięku Clooneya i wyjątkowo nie irytującej Miley Cyrus, spodziewajcie się mnóstwa świątecznych piosenek, które z pewnością tchną w was ducha świąt.
Gwiazdka za pasem – Bill, Sofia i spółka życzą „A Very Murray Christmas”!