Choć sweter funkcjonuje jako element garderoby już od XIX wieku, dopiero w latach 80. uzyskał swoją świąteczną odsłonę. Po raz pierwszy zobaczyliśmy ten trend w serialu „Bill Cosby”, gdzie główny bohater i głowa rodziny, Bill, bez skrępowania zakładał najbardziej obciachowy sweterek do świątecznego stołu lub podczas odpakowywania prezentów. Sweter, który trafił do tego serialu został zaprojektowany przez nowojorską firmę Koos Van Den Akker. Dzięki obecności na srebrnym ekranie, sprzedawał się na pniu, dając firmie przychody w wysokości miliona dolarów nawet w jedną godzinę. Wtedy swetry marki Koos nazywały się jeszcze „jingle bell sweaters”. Później inspirowali się nimi projektanci tacy jak Marc Jacobs w 2006 roku oraz Nicolas Ghesquière dla Balanciaga w 2002 roku.
Kolejnym aktorem, który w latach 80. stał się ikoną świąt był Chevy Chase. Pamiętacie jak mistrzowsko wcielił się w rolę Clarka Griswolda w cyklu komediowym „W krzywym zwierciadle”? Dla nas był wyrocznią w układaniu świątecznych dekoracji i zawsze zacięcie rywalizował z sąsiadami o tytuł najlepiej oświetlonego domu, nawet kosztem utraty zdrowia. Oczywiście zawsze występował w fantazyjnym zimowym sweterku i uważał, że każdy członek rodziny powinien taki mieć.
Clark Griswold z rodziną – kadr z filmu „W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju”
Świąteczne sweterki zadomowiły się na dobre w naszej świadomości po furorze, jaką zrobił film „Kevin sam w domu” – rodzinnej komedii z 1990 roku. Film pobił rekordy popularności i do dziś nikt nie wyobraża sobie świąt bez Kevina. Co takiego ma w sobie rodzina McCallisterów z Chicago, że chcemy ich twarze oglądać co roku podczas świąt? Zapewne humor, pięknie wystrojony świąteczny dom, wielką migającą choinkę oraz kolorowe stroje pokryte świątecznymi motywami.
Nie do końca wiadomo dlaczego swetry te zostały uznane za brzydkie lub obciachowe. Zgodnie z informacjami podawanymi przez magazyn „Time”, w latach 90. tuż przed Gwiazdką, Amerykanie zwykli urządzać imprezy świąteczne, na których każdy mógł zaprezentować swój świąteczny sweter, im bardziej absurdalny i komiczny – tym lepiej. Nawet magazyn „Wall Street Journal” napisał artykuł o modzie na imprezy pod tytułem „ugly Christmas sweater party”. Swetry te po jednym sezonie zaczęły trafiać do second handów oraz sklepów internetowych, często osiągając zawrotne kolekcjonerskie ceny. Obecnie w okresie świątecznym noszą je znani aktorzy oraz gwiazdy muzyczne, którzy następnie wystawiają swoją garderobę na aukcje charytatywne.
Znani celebryci w świątecznych swetrach
W Wielkiej Brytanii szał na imprezy w świątecznych swetrach spopularyzowała seria filmów o perypetiach Bridget Jones. Główna bohaterka, grana przez Renée Zellweger, poznaje swojego przyszłego chłopaka Marca (w tej roli Colin Firth) podczas imprezy, na której ten z dumą paraduję w swetrze w renifery. Podryw okazał się udany, co nadało temu swetrowi zupełnie nowego znaczenia.
Mark Darcy w swetrze z reniferem – kadr z filmu „Bridget Jones”
W okresie świątecznym każde centrum handlowe oraz sklep sieciowy, od Bloomingdale’s aż po H&M, dysponuje ofertą świątecznych swetrów. David Zax specjalista do spraw sprzedaży w Fast Company podaje, że sklep internetowy vintage RustyZipper.com, sprzedaje co najmniej 3 tysiące „ugly Christmas sweaters” każdego roku, a 20 procent tej liczby pochodzi z wyszukiwania takiej frazy w wyszukiwarce Google. Także oferta Allegro jest bardzo bogata, a wyszukiwanie zimowego swetra daje wynik zawarty w 30 zakładkach. To sporo jak na przedmiot uznany za obciachowy.
Niezależnie od tego czy noszenie świątecznego swetra uznawane jest za towarzyskie faux pas, czy hit sezonu, każdy kto ma poczucie humoru może spróbować zmierzyć się z tym trendem. Święta to przecież okazja do radości oraz większego luzu nawet w odniesieniu do garderoby. To jedyny taki czas w roku, gdy sweter w bombki lub choinki znajduje prawdziwe uzasadnienie.