Kurs samoobrony z selfie-stick

W zasadzie robienie sobie tzw. selfie i to publicznie nie jest w dobrym tonie. Poza tym od dłuższego czasu zdarzają się przypadki śmiertelne podczas samego aktu tworzenia artystycznych portretów własnych. Podobno w wyniku robienia takich zdjęć zginęło w zeszłym tylko roku więcej osób, niż podczas ataków rekinów.

Cóż, jak to mówią – kto nie ryzykuje, ten żałuje, dlatego amatorów selfie wciąż przybywa. W równej mierze, co posiadaczy specjalnych pomocniczych “kijków”. Fakt ten został zauważony przez organizatorów pewnego kursu w Rosji. I nie jest to bynajmniej szkółka fotografii… Otóż nasi przedsiębiorczy, wschodni sąsiedzi zauważywszy potencjał narzędzia, postanowili wyedukować użytkowników w kwestii samoobrony. Żeby było zabawniej – ma to być nauka odpowiednich reakcji na napaść w trakcie robienia sobie zdjęcia. Według pomysłodawców “Monopod Fighting “ (tak nazywa się kurs), to idealna sprawa dla turystów i podróżników narażonych na spotkanie bliskiego stopnia ze złodziejem.

“Niestety bardzo często selfie-stick jest jedyną bronią turysty, podczas zagranicznych wycieczek, a tak się składa, że bardzo często go ze sobą nosi. Gaz pieprzowy może być skuteczny, ale zazwyczaj nie ma czasu na wyciągnięcie go z czeluści torby.

Jeśli jesteście zainteresowani nauką samoobrony za pomocą selfie-sticka, polecamy ośrodek M-PROFI w Moskwie. Musicie się jednak pospieszyć z zapisami, ponieważ podobno grupy bardzo szybko się zapełniają. Poniżej mały pokaz na zachętę.