brak kategorii

#BalmainArmy

07.11.2015 Redakcja Fashion Magazine

#BalmainArmy

5 listopada był dniem porannego tłumu pod każdym lepiej wyposażonym H&M-em na całej kuli ziemskiej. Przykładowo oddział w Filipinach po 5 minutach od otwarcia świecił pustkami. Jak to się stało? Otóż poszczególne elementy kolekcji były zgarniane w pośpiechu w całej rozmiarówce przez ślepo rozbieganych klientów.

 

Gwarny tłum w innym centrum handlowym zbiera wszystko co napotka po drodze, bez zwracania uwagi na rozmiar, kolor czy rodzaj ubrania. Autorowi filmu udało się również nakręcić nadbiegający tłum kilka minut po otwarciu.

 

Na osobnym filmiku na tym kanale widać jak panie w przymierzalni wydzierają sobie ubrania z rąk, kłócąc się głośno, która z nich pierwsza dotknęła owego produktu. Przepychanie się łokciami, wrzawa i rozbiegany tłum od samego patrzenia może wywołać atak paniki.

 

Kolejne wideo bijące rekordy popularności przedstawia klientów żartobliwie nazwanych „zombie”. Skąd nazwa? Niecierpliwi klienci zamiast czekać na pełne podniesienie się antywłamaniowej bramki w sklepie, próbują prześlizgnąć się pod spodem, by jak najszybciej dostać się do sklepu.

 

Nieodosobniony został również sklep położony w sercu Londynu na popularnym Oxford Circus. W długiej kolejce stoją osoby, które czekają na swoją kolej, by wejść do sklepu i upolować cokolwiek. Na początku wygląda to kulturalnie, jednak zbliżenie na samo wejście daje nam pełną świadomość tego, co dzieje się w środku.

 

Tłumy przeszły przez wszystkie oddziały szwedzkiej marki na świecie – od Warszawy, przez Paryż i Londyn. W niektórych miejscach musiała nawet interweniować policja. Pytanie, ile ta moda ma wspólnego z szeroko pojętą kulturą, która przecież bardzo mocno wpisuje się w pojęcia kojarzące się z modą z wysokiej półki.