Mężczyźni, którzy się w nich urodzili, ci którzy je odwiedzają i ci którzy wybierają je jako swoje miejsce do pracy i życia, mogą bardzo się od siebie różnić. Z pewnością jednak jest coś co ich łączy – dobry gust, ciekawość świata i umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji. Zobacz jak widzimy mężczyzn z dwóch najbardziej fascynujących miejsc na ziemi. Kto wie, może rozpoznasz w nich kogoś kogo znasz lub chciałabyś poznać.
Nuta głowy pulsuje w Tokio
Kiedy wychodzisz na ulicę Tokio widzisz morze neonów. To miasto, w którym mieszka tyle ludzi co w całkiem dużym państwie (ok 35 milionów!). Jest genialnie rozplanowane architektonicznie. Tutaj nie ma miejsca na przypadkowe rozwiązania czy brak estetyki. Również w modzie, szczególnie tej męskiej. Mężczyzna z Tokio, to wzór elegancji i szyku. Szyte na miarę garnitury i płaszcze, świetnie leżą na jego smukłej sylwetce. Niech cię nie zwiedzie jego klasyczny styl – tokijczyk to współczesny wojownik – twardy negocjator i charyzmatyczny lider w biznesie. Po mieście pełnym drapaczy chmur, porusza się super szybkim metrem a cudownie pachnące kwiaty dla ukochanej kupuje w specjalnych automatach. Jego mieszkanie naszpikowane elektroniką, jest niewielkie, ale to nie ma znaczenia, bo i tak większość życia spędza w biurze lub mieście. Jest na wskroś nowoczesny, ale też przywiązany do pewnych dosyć konserwatywnych rytuałów – po goleniu zawsze używa wody kolońskiej o zapachu bergamotki i lawendy, najlepiej zamkniętej w nowoczesnym flakonie, przypominającym jeden ze stalowo – szklanych budynków Tokio.
Nuta serca tańczy w Rio de Janeiro
Miasto, do którego powinien pojechać każdy, choć raz w życiu. Nowoczesne budynki stojące w przepięknej zatoce, karnawał i piękni ludzie. To przedziwne i cudowne połączenie tętniącej życiem metropolii z atmosferą wiecznych wakacji, jest jedyne w swoim rodzaju. Może dlatego przyciąga do siebie pewien określony typ mężczyzny – podróżnika, który wędrując po świecie odnalazł własną drogę życiową. Tętniące życiem (i zabawą) Rio, zafascynowało go na tyle, że ciągle do niego wraca. Ten nonszalancki, ale też elegancki mężczyzna, połączył swoją pasję życiową z pracą. To dzięki niej może pozwolić sobie na podróże i odkrywanie świata. Jest ubrany skromnie, ale w rzeczy najlepszego gatunku i takie, które nie utrudniają mu zwiedzania tajemniczych zakątków miasta. Wspomnienia cudownych, ulubionych zapachów: gajów pomarańczowych porastających wzgórza Rio, pieprzu w słynnym ogrodzie botanicznym i whisky pitej wieczorem na tarasie butikowego hotelu z widokiem na oświetloną zatokę, sprawiają, że takich właśnie nut poszukuje w perfumach którymi się skrapia.
Nuta głębi to miejski krajobraz
Nie ma dwóch takich samych miast. Każde z nich jest wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. W wielkich metropoliach wszystko się zmienia do tego stopnia, że zdarza się nam nie poznawać miejsc w którym byliśmy 20 lat wcześniej. Ta zmiana jest fascynująca, ale też sprawia, że ich mieszkańcy poszukują czegoś stałego w życiu. Czegoś co choć w nowoczesnym wydaniu, niesie w sobie ponadczasowe wartości. Dobra książka (obojętnie czy wydana na papierze czy dostępna jako aplikacja w telefonie), klasyczny płaszcz z wielbłądziej wełny, latem słomkowa panama i zawsze dobry zapach. Drzewo cedru, wetiwer i bursztyn, który wyraźnie wyczuwa się w wodzie Cityscape Mary Kay, to klasyczne nuty, które połączone z włoską bergamotką i ostrzejszą nutą pieprzu stanowią całość, pasującą do każdego mężczyzny z wielkiego miasta, obojętnie w jakiej strefie czasowej przyszło mu żyć.
Partnerem publikacji jest Mary Kay.