Od starożytności próbowano wprowadzić jednolite umundurowanie żołnierzy. Pierwszym elementem, który był podobnie ozdabiany był hełm. Ułatwiało to właściwe rozpoznanie na froncie zarówno przyjaciela jak i wroga. Już w starożytnej Persji i Grecji zauważono potrzebę ujednolicenia stroju walczących mężczyzn. Spartiaci i Kartagińczycy poszli o krok dalej i ozdabiali swoje tarcze w taki sam sposób. Jednolite stroje posiadała już armia w starożytnym Rzymie. Po upadku Imperium Rzymskiego, nikt w średniowieczu nie przykładał wielkiej wagi do stroju na froncie. Sytuacja zaczęła się zmieniać w XV wieku, wraz z nadejściem mody panującej na dworach królewskich oraz wśród bliskiego otoczenia monarchy. Zupełnie nowe podejście zaczęło się kształtować na dworze kochającego przepych Ludwika XIV, nazywanego królem słońce, który panował w latach 1643-1715. Prowadził on liczne wojny, w wyniku których znacznie powiększyło się terytorium Francji, dlatego jego armia musiała wyglądać profesjonalnie i nowocześnie. W końcu jego rezydencja stała się wzorem mody dworskiej w XVII i XVIII wieku.
Momentem historycznym, w którym stroje militarne i cywilne zaczęły posiadać elementy wspólne była Rewolucja Francuska. W czasie jej trwania, w latach 1789-1794, zaczęto skupiać się przede wszystkim na spodniach oraz ich kroju. Chciano je uczynić maksymalnie wygodnymi. Było to spowodowane wyodrębnieniem się nowej warstwy społecznej – chłopstwa i mieszczaństwa, która zmęczona rozrzutnością króla skłaniała się ku prostocie. Z kolei armia Napoleona stawiała przede wszystkim na porządne tekstylia oraz elegancję. Kto wie, jak potoczyłyby się jej losy w Rosji w 1812 roku, gdyby miała na sobie lepiej skrojone oraz cieplejsze mundury? Niestety poniosła klęskę z powodu srogiej zimy, na którą była ewidentnie nieprzygotowana.
Napoleon Bonaparte w ogrodach Malmaison (obraz Jean-Baptiste Isabey, 1804)
W Wielkiej Brytanii w XVIII wieku mieszczanie nosili „spencer jacket”, czyli krótką marynarkę inspirowaną brytyjskim mundurem. Przed I Wojną Światową moda wykorzystywała przede wszystkim militarne elementy dekoracyjne: paski, guziki, kołnierzyki oraz zdobienia. Jednak wybuch I Wojny Światowej wymusił na rynku produkcję wygodniejszych mundurów na szeroką skalę. Specjalistami byli krawcy również z Wielkiej Brytanii, którzy poszerzyli i wydłużyli spodnie, co miało ułatwić ruchy. Angielscy żołnierze mogli pochwalić się mundurami na każdą porę roku, a także zadawać szyku w dobrze skrojonych płaszczach. Wszystko to zawdzięczali Thomasowi Burberry lub marce Aquascutum. Spory na ten temat trwają do dziś. Aquascutum twierdzi, że Burberry w 1914 roku zmodyfikował ich projekt i nadał mu nową nazwę. Trencz, bo to o nim mowa, zanim wkroczył na wybiegi oraz do światowych butików, zaliczył niejedną bitwę i świetnie sprawdzał się w… okopach. Po zakończeniu II Wojny Światowej był jednym z najmodniejszych elementów garderoby. Nosiły go nie tylko wdowy po stracie swoich mężów, a także intelektualiści, pisarze oraz dziennikarze. Dziś to podstawa garderoby oraz klasyka, w którą warto zainwestować.
Projekty Thomasa Burberry (od lewej) z 1895 roku oraz 1914 roku
Rynek mody jest bezlitosny, dlatego na czas wojny przypadł największy rozkwit mody militarnej. Nawet Coco Chanel zaprojektowała stroje dla tureckiej armii. W 1930 roku twórca Republiki Tureckiej, Atatürk, poprosił projektantkę o wykonanie takiego zlecenia. Nie wiemy czy właśnie to doświadczenie, czy może romans z oficerem SS zaowocowało kolekcją żakietów dla kobiet. Nawet jej słynna torebka 2.55 została zainspirowana wojennymi sakwami. Jedno jest pewne – oficerowie SS i Wehrmachtu mieli świetnego krawca – był nim Hugo Boss, który chciał nie tylko zarobić na nowym zleceniu, ale był także zwolennikiem narodowego socjalizmu. Po wojnie Boss został skazany na karę grzywny za swoje związki z nazistami.
Wygląda na to, że wojna i związane z nią nastroje wyznaczyły potrzeby społeczne, a za tym poszły nowe trendy. Wojskowe kurtki, marynarki oraz płaszcze zagościły w ofercie innych marek na fali sukcesu Burberry. W ten sposób męskie elementy garderoby zyskały damskie odpowiedniki, zyskując przy tym inny krój, lżejsze materiały, a nawet poduszki wszyte w ramiona.
Ikona francuskiego stylu – Caroline de Maigret
Styl militarny pojawił się w latach 60. w kolekcjach André Courrègesa, w latach 70. w kolekcjach Yvesa Saint Laurenta, a w latach 80. u Ralpha Laurena. Subkultura skinheadów garściami czerpała ze stylu militarnego. Ogolone głowy, wojskowe spodnie bojówki, kurtki typu fleyers i glany były zestawem obowiązkowym. W Stanach Zjednoczonych do popularyzacji trendu militarnego przyczynił się serial „M.A.S.H.” (wyświetlany w latach 70. i 80.), którego akcja toczyła się podczas wojny w Korei w latach 50. Jego bohaterami była grupa amerykańskich chirurgów wojskowych i pielęgniarek. Młodzież, szczególnie w Polsce, w latach 80. i 90. przerabiała stare kurtki i płaszcze pokryte moro i nosiła je z ciężkimi glanami.
Bohaterowie serialu „M.A.S.H.”
Obecnie styl militarny pojawia się w kolekcjach wielu marek oraz jest motywem przewodnim wielu sesji zdjęciowych. Gwiazdy sceny muzycznej, którym ten styl był szczególnie bliski byli Jimmy Hendrix, Freddie Mercury oraz Michael Jackson. Militarne żakiety z mocno zarysowanymi ramionami pojawiły się w kolekcji domu mody Balmain na sezon jesień-zima 2010. Marki takie jak Missoni i Versace inspirowały się mundurami w kolekcjach na wiosnę-lato 2012. Z kolei Victoria Beckham skorzystała z tych inspiracji w kolekcji jesienno-zimowej na 2014 rok. Marc Jacobs, Gucci oraz No. 21 stawiają na militarny styl w kolekcji jesień-zima 2015.
Michael Jackson w stroju scenicznym
Marc Jacobs jesień-zima 2015
Co kilka sezonów trendy wojskowe pojawiają się na wybiegach w zestawach sportowych i eleganckich. Projektanci ewidentnie czerpią inspirację z archiwum armii z całego świata. Dziś trend militarny kojarzy nam się najbardziej z kolorem khaki, i chociaż przeszedł długą i wyboistą drogę od koszarów na światowe wybiegi, jego siła nie słabnie. Wręcz przeciwnie – z powodzeniem przechodzi kolejne metamorfozy. W końcu na wojnie i w modzie wszystkie chwyty dozwolone.