Georgina Chapman i Keren Craig to dwie Brytyjki stojące za Marchesą, marką, która słynie z bajkowych kreacji, również ślubnych. W swojej twórczości bazują na szyfonach, tiulach i jedwabiach, a przygotowanie jednej sukni sygnowanej metką marki zajmuje wiele dni. Obie projektantki fascynuje dziedzictwo Francuzki Madame Grès, matki chrzestnej greckich tunik, a także inne słynnej damy couture Madeleine Vionnet. W kolekcjach Marchesa widać też wyraźne wpływy spektakularnych kreacji Alexandra McQueena i Vivienne Westwood.
W Nowym Jorku w kolekcji wiosna-lato 2016 również nie zabrakło kreacji, których nie powstydziłby się niejeden dom mody couture. Odcinane pod biustem i spływające kaskadowo tiule, spódnice ozdobione setkami lekkich piór, jedwabne suknie maksi przypominające kostiumy z „Czarnego Łabędzia” Aronofsky’iego, wycinane laserowo kwiaty w 3D… Wszystko to daje pełen obraz teatralnych projektów pań Champman i Craig.
Na wybiegu pojawiły się również polskie modelki – eteryczna Maja Salamon z D’Vision i Aneta Pająk z Mango Models.
Pokaz zamknęła ślubna suknia z dziesiątkami tiulowych falbanek i bardzo długim trenem. Coś zdecydowanie dla księżniczki Disney’a.
