Są absolutnym fenomenem w i tak kolorowej branży mody. To one noszą, bądź nosiły najbardziej oryginalne kreacje couture czy niewygodne buty Alexander McQueen. Są spadkobierczyniami rodzinnych fortun, architektkami, redaktorkami i stylistkami. Przedstawiamy Wam 6 modowych ekscentryczek wszechczasów!
Vivienne Westwood
Któż z nas nie zna rudowłosej Brytyjki, która wniosła do mody punkowy pazur? Związana niegdyś z managerem Sex Pistols, Malcolmem McLarenem, zaczynała od małego butiku w Londynie. Jej rockowe kolekcje z własną interpretacją brytyjskiej flagi, awangardowe formy wieczorowych kreacji, szalone makijaże i fryzury – wszystko to sprawia, że obok Westwood nie da się przejść obojętnie.
W zasadzie już jako nastolatka w latach 50. sama przerabiała swoje ubrania, począwszy od mundurków szkolnych, po t-shirty i spódnice. Sama też szyła na maszynie, więc jej look zazwyczaj był dość oryginalny. Dziś też zachwyca nieujarzmioną, ognistą fryzurą i wyrazistym makijażem. To bez wątpienia jedna z najbardziej wyjątkowych kobiet w modzie. Anna Piaggi
Ikona stylu, dziennikarka związana z Vogue Italia, wcześniej, w latach 80. z „Vanity”. Piaggi była jednym z najbardziej barwnych ptaków branży, ze szczególnym zamiłowaniem do nakryć głowy. Wysokie cylindry ozdobione woalką, spod której zerkała siedząc, mocno umalowana (podkreślone różem policzki, turkusowy cień na powiekach, mocne usta), w pierwszych rzędach na pokazach mody. W swojej kolekcji ubrań miała prawie trzy tysiące sukienek! Była ekscentryczną wyrocznią dla wielu projektantów, niektórych np. Karla Lagerfelda darzyła głęboką przyjaźnią. Iris Apfel
Ogromne, sowie okulary na nosie, mnóstwo kolorowej biżuterii i totalny miks wzorów – na pewno kojarzycie Iris Apfel, 93-latkę, która poczuciem humoru i kreatywnością mogłaby obdarzyć niejedną młodszą osobę. Przed przejściem na emeryturę Iris zajmowała się projektowaniem i aranżacją wnętrz. Dzięki małej pomocy swojego męża, Apfel dostała niegdyś zlecenie na aranżację Białego Domu i tak zaczęła się jej droga do sławy. Obecnie jest twarzą wielu odzieżowych i biżuteryjnych marek, ostatnio Kate Spade (towarzyszła jej Karlie Kloss) i biżuterii Alexis Bittar (z blogerką Tavi Gevinson). Uwielbiamy ją! Linda Rodin
Jedna z najpiękniejszych kobiet w Stanach (można ją nazwać amerykańskim odpowiednikiem polskiej Heleny Norowicz). W latach 60. pracowała jako modelka, ale dość szybko udało jej się zamienić wybieg na torbę stylistki. Pracowała głównie dla „Harper's Bazaar”, a w tzw. międzyczasie zdążyła założyć własną kosmetyczną firmę Rodin olio lusso. Obecnie wciąż jest jej właścicielką i twarzą. Wiele modowych marek angażuje ją do swoich kampanii – ostatnio reklamowała m.in. super popularne w USA J.Crew. Jej eklektyczny, a jednak wciąż wysublimowany styl przyniósł jej miano ikony mody. Isabella Blow
Mecenas Alexandra McQueena, krytyk mody i szalenie wrażliwa ekscentryczka – taka była Isabela Blow. Ona również, podobnie jak Anna Piaggi, miała bzika na punkcie kapeluszy. „O jej kontrowersyjnej znajomości z McQueenem pisaliśmy już na łamach Fashion Post. Stylistka wylansowała wiele ważnych dziś modowych postaci m.in. projektanta Husseina Chalayan, imodelkę Stellę Tennant i przyjaźniła się z wybitnym redaktorem „Vogue", Hamishem Bowlsem. Zawsze miała ogromne kompleksy na temat swojej urody, uważała się za zwyczajnie brzydką. Moda jest niczym wampir, który wysysa twój umysł. Dlatego noszę kapelusze, żeby trzymać wszystkich z daleka od siebie.” - mawiała Blow, która branży poświęciła całe swoje życie. Loulou de La Falaise
Etniczna biżuteria, wibrujące, energetyczne kolory stylizacji i maleńkie kapelusiki na głowie – tak w skrócie można by było opisać największą przyjaciółkę Yves Saint Laurent, Lou Lou de La Falaise. Jej matka pracowała jako modelka, naturalną więc rzeczą było, iż Loulou poszła w jej ślady. Bardzo szybko wyszła po raz pierwszy za mąż, bo w wieku 19-stu lat i równie błyskawicznie się rozwiodła. Loulou lansowała mocne kolory, ciekawe materiały i ogromną, orientalną biżuterię na salonach i w klubach, zwłaszcza w Studio54 Andy'ego Warhola. Po dziś dzień jest inspiracją wielu projektantów.
Któż z nas nie zna rudowłosej Brytyjki, która wniosła do mody punkowy pazur? Związana niegdyś z managerem Sex Pistols, Malcolmem McLarenem, zaczynała od małego butiku w Londynie. Jej rockowe kolekcje z własną interpretacją brytyjskiej flagi, awangardowe formy wieczorowych kreacji, szalone makijaże i fryzury – wszystko to sprawia, że obok Westwood nie da się przejść obojętnie.
W zasadzie już jako nastolatka w latach 50. sama przerabiała swoje ubrania, począwszy od mundurków szkolnych, po t-shirty i spódnice. Sama też szyła na maszynie, więc jej look zazwyczaj był dość oryginalny. Dziś też zachwyca nieujarzmioną, ognistą fryzurą i wyrazistym makijażem. To bez wątpienia jedna z najbardziej wyjątkowych kobiet w modzie. Anna Piaggi
Ikona stylu, dziennikarka związana z Vogue Italia, wcześniej, w latach 80. z „Vanity”. Piaggi była jednym z najbardziej barwnych ptaków branży, ze szczególnym zamiłowaniem do nakryć głowy. Wysokie cylindry ozdobione woalką, spod której zerkała siedząc, mocno umalowana (podkreślone różem policzki, turkusowy cień na powiekach, mocne usta), w pierwszych rzędach na pokazach mody. W swojej kolekcji ubrań miała prawie trzy tysiące sukienek! Była ekscentryczną wyrocznią dla wielu projektantów, niektórych np. Karla Lagerfelda darzyła głęboką przyjaźnią. Iris Apfel
Ogromne, sowie okulary na nosie, mnóstwo kolorowej biżuterii i totalny miks wzorów – na pewno kojarzycie Iris Apfel, 93-latkę, która poczuciem humoru i kreatywnością mogłaby obdarzyć niejedną młodszą osobę. Przed przejściem na emeryturę Iris zajmowała się projektowaniem i aranżacją wnętrz. Dzięki małej pomocy swojego męża, Apfel dostała niegdyś zlecenie na aranżację Białego Domu i tak zaczęła się jej droga do sławy. Obecnie jest twarzą wielu odzieżowych i biżuteryjnych marek, ostatnio Kate Spade (towarzyszła jej Karlie Kloss) i biżuterii Alexis Bittar (z blogerką Tavi Gevinson). Uwielbiamy ją! Linda Rodin
Jedna z najpiękniejszych kobiet w Stanach (można ją nazwać amerykańskim odpowiednikiem polskiej Heleny Norowicz). W latach 60. pracowała jako modelka, ale dość szybko udało jej się zamienić wybieg na torbę stylistki. Pracowała głównie dla „Harper's Bazaar”, a w tzw. międzyczasie zdążyła założyć własną kosmetyczną firmę Rodin olio lusso. Obecnie wciąż jest jej właścicielką i twarzą. Wiele modowych marek angażuje ją do swoich kampanii – ostatnio reklamowała m.in. super popularne w USA J.Crew. Jej eklektyczny, a jednak wciąż wysublimowany styl przyniósł jej miano ikony mody. Isabella Blow
Mecenas Alexandra McQueena, krytyk mody i szalenie wrażliwa ekscentryczka – taka była Isabela Blow. Ona również, podobnie jak Anna Piaggi, miała bzika na punkcie kapeluszy. „O jej kontrowersyjnej znajomości z McQueenem pisaliśmy już na łamach Fashion Post. Stylistka wylansowała wiele ważnych dziś modowych postaci m.in. projektanta Husseina Chalayan, imodelkę Stellę Tennant i przyjaźniła się z wybitnym redaktorem „Vogue", Hamishem Bowlsem. Zawsze miała ogromne kompleksy na temat swojej urody, uważała się za zwyczajnie brzydką. Moda jest niczym wampir, który wysysa twój umysł. Dlatego noszę kapelusze, żeby trzymać wszystkich z daleka od siebie.” - mawiała Blow, która branży poświęciła całe swoje życie. Loulou de La Falaise
Etniczna biżuteria, wibrujące, energetyczne kolory stylizacji i maleńkie kapelusiki na głowie – tak w skrócie można by było opisać największą przyjaciółkę Yves Saint Laurent, Lou Lou de La Falaise. Jej matka pracowała jako modelka, naturalną więc rzeczą było, iż Loulou poszła w jej ślady. Bardzo szybko wyszła po raz pierwszy za mąż, bo w wieku 19-stu lat i równie błyskawicznie się rozwiodła. Loulou lansowała mocne kolory, ciekawe materiały i ogromną, orientalną biżuterię na salonach i w klubach, zwłaszcza w Studio54 Andy'ego Warhola. Po dziś dzień jest inspiracją wielu projektantów.