Jeremy Scott jako dyrektor kreatywny Moschino zdążył nam już pokazać, jak według niego wygląda inspirowanie się popkulturą – pomyślcie choćby o torebce przypominającej zestaw Happy Meal z McDonalda z kolekcji AW14 czy etui na telefon żywcem wyjętych ze świata Barbie na ostatnim pokazie. Kolekcje włoskiego domu mody są teraz campowe, kolorowe i… mówią o nich wszyscy. Nie inaczej jest z najnowszym zapachem Moschino o nazwie Toy. Sam flakon naprawdę wygląda jak zabawka – pluszowy miś w koszulce z napisem „This is not a Moschino toy” do złudzenia przypomina gadżet ze sklepu dla dzieci. Po odkręceniu głowy maskotki oczom ukazuje się jednak atomizer, rozpylający połączenie mandarynki, bergamotki i kardamonu. Jeremy Scott zapewnia, że miał wpływ na samą kompozycję perfum – w efekcie miś tradycyjnie będzie zabawką i dla chłopców, i dla dziewczynek. Bonusowe plusy innowacyjnego flakonu? Po pierwsze, buteleczka nigdy się nie stłucze. Po drugie, pusty flakon wciąż będzie się sprawdzać jako designerska przytulanka! Pierwszą w historii Moschino wodę toaletową unisex można było przez kilkanaście godzin kupić za 110 dolarów (50 ml) w sklepie internetowym marki – na chwilę obecną zapach jest już jednak wyprzedany. Mamy nadzieję, że „zabawka” trafi do polskiej dystrybucji przed świętami!